A A+ A++

fot. Michał Szymański

BKS BOSTIK Bielsko-Biała przegrał w drugim meczu ćwierćfinałowym z ŁKS-em Commercecon Łódź 1:3 i pożegnał się z walką o medale TAURON Ligi. Bielszczanki nawiązały z rywalkami wyrównaną walkę mimo okrojonego składu, jednak w czwartej partii zabrakło im konsekwencji. – Przez dłuższy czas nie mogłyśmy skończyć kontry – powiedziała przyjmująca BKS-u Weronika Szlagowska.

Osłabione bielszczanki, które do starcia z ŁKS-em podeszły w ośmioosobowym składzie, wyraźnie przegrały pierwszą partię, ale drugą rozpoczęły już od prowadzenia 6:0 i zdołały rozstrzygnąć ją na swoją korzyść. W kolejnych setach również toczyły z rywalkami wyrównaną walkę, ale w końcówkach więcej zimnej krwi zachowały łodzianki.


Dla BKS-u była to już druga porażka 1:3 w ćwierćfinałowej rywalizacji z drużyną z Łodzi, w związku z czym to właśnie ŁKS powalczy o medale mistrzostw Polski. – Bardzo szkoda tego meczu, bo w czwartej partii nawiązałyśmy walkę punkt za punkt, nawet prowadziłyśmy. Wydaje mi się, że na pewno mogłyśmy doprowadzić do tie-breaka. Niestety kłopoty kadrowe spowodowały, że nie byłyśmy w stanie wygrać z ŁKS-em – skomentowała gorzko Weronika Szlagowska, przyjmująca zespołu z Bielska-Białej. Starała się jednak dostrzec pozytywy. – W pierwszym secie miałyśmy trochę spuszczone głowy przez to, że nie ma kilku podstawowych zawodniczek, aczkolwiek tym składem grałyśmy w poprzednim meczu, za dużo się nie zmieniło. Cały czas trenujemy razem i takie zmiany nie wpływają źle na drużynę. Każda z nas może coś wnieść do zespołu, co pokazał drugi set, który wygrałyśmy. Udowodniłyśmy, że możemy nawiązać walkę – powiedziała siatkarka.

Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka miały spore szanse na doprowadzenie do tie-breaka, bowiem w czwartym secie prowadziły już 20:18. Szybko jednak tę przewagę roztrwoniły i ostatecznie przegrały 21:25. Jaki był klucz do porażki? – Przez dłuższy czas nie mogłyśmy skończyć kontry i wydaje mi się, że to był główny powód, dla którego przegrałyśmy czwartego seta. Miałyśmy dwupunktową przewagę, ale nie dowiozłyśmy jej do końca – analizowała po meczu przyjmująca. – Nie będziemy się skupiać na tym przegranym meczu, bo dalej walczymy o piąte miejsce. Chciałybyśmy dobrze zakończyć sezon – dodała Szlagowska.

Bielszczanki największe szanse miały w pierwszym spotkaniu, w którym o wyniku trzech z czterech partii decydowała zacięta końcówka. Czy właśnie przegrana w Łodzi była kluczem do porażki w całej ćwierćfinałowej rywalizacji? – Mogło tak być. Prawie każdy set był na przewagi, oprócz drugiego, w którym rywalki nam zdecydowanie odjechały. Zabrakło konsekwencji w niektórych zagraniach, nie skończyłyśmy kontry, przechodzącej piłki po dobrej zagrywce. Widać, że umiemy nawiązać walkę z tak dobrym zespołem, jak ŁKS – przyznała przyjmująca.

Bielszczanki mogą być jednak zadowolone ze swojej postawy w tym sezonie, bowiem mimo młodego składu pewnie awansowały do fazy play-off i już teraz pewne jest, że poprawiły wynik z minionej edycji rozgrywek. – Sezon zaczęłyśmy bardzo dobrze, a apetyt rośnie w miarę jedzenia i uwierzyłyśmy w to, że możemy wygrywać z bardzo dobrymi drużynami, takimi jak ŁKS. Z Radomką i Chemikiem rozegrałyśmy tie-breaki. Jak się wygrywa, to pewność siebie rośnie i my też rosłyśmy przez cały ten sezon – zakończyła Weronika Szlagowska.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRaków Częstochowa powalczy z Turkami o bramkarza. Najlepszy w lidze
Następny artykułWschodnioeuropejska z nazwy, zachodnia w stylu. Nowe kierunki na PWSW.