„To wielka nadzieja, jaką ma lud Wenezueli – ludzka zdolność do pomocy sobie nawzajem. W ostatnich latach właśnie bardzo się ujawnił wolontariat, solidarność. Ten cierpiący naród rzeczywiście rozwinął w sobie elementy ludzkie, zwłaszcza duchowe, które, oczywiście, już były obecne wcześniej w ciepłej, współczującej populacji, ale teraz można częściej wcielać je w życie, dzieląc się tym, co ktoś ma, z sąsiadami, albo ten sąsiad z innymi. Wielu pracuje w organizacjach wolontariackich, z którymi mamy kontakt – wskazuje Assunta Di Pino. – Liczne instytucje w Wenezueli, np. Caritas, potrzebują teraz wsparcia oraz materiałów, ponieważ miejscowi obywatele przychodzą tam nie tyle, żeby poprosić o pomoc, ale by ofiarować swoją posługę, swój wysiłek. W kraju tym więc istnieje ogromny potencjał osób, które chcą naprawdę pracować w sferze charytatywnej. I trudzą się razem z nami ludzie będący jakby aniołami, otrzymujący nasze dary oraz przekazujący je dalej. Pozostajemy w kontakcie, dostajemy od nich zdjęcia, nagrania, świadectwa czy inne informacje o obecnej sytuacji lub potrzebach. To się wciąż rozrasta.“
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS