A A+ A++

Polska odgrywa kluczową rolę w wojnie w Ukrainie. Niemcom zależy na koordynowaniu działań z Warszawą, ale relacje między oboma krajami są mocno nadszarpnięte. Zaufanie do “toksycznych” Niemiec jest bliskie zeru.

Analiza relacji polsko-niemieckich autorstwa Philippa Fritza ukazała się w niedzielę w “Welt am Sonntag”. Za punkt wyjścia do swoich rozważań warszawski korespondent gazety obrał niedawną wizytę w Polsce szefa SPD Larsa Klingbeila.

“To miała być jedna z najważniejszych podróży zagranicznych Larsa Klingbeila od objęcia w grudniu 2021 roku stanowiska przewodniczącego partii. Klingbeil miał pod koniec czerwca w Warszawie uznać błędy niemieckiej polityki zagranicznej i zapewnić Polaków, że Niemcy są solidnym partnerem w UE i NATO” – pisze Fritz, dodając, że zaufanie do rządu w Berlinie, a szczególnie do SPD, jest obecnie w Polsce “bliskie zeru”.

Zdaniem autora relacje polsko-niemieckie pogarszają się od wielu lat, a winę za to ponoszą obie strony. Niemiecki rząd zbyt długo ignorował polskie interesy bezpieczeństwa i ostrzeżenia przed agresywnością Rosji, a poza tym realizował projekty w rodzaju Nord Stream 2. Z kolei słowne ataki polskich polityków na Niemcy oraz naruszanie praworządności w Polsce przyczyniły się do powstania w Niemczech negatywnego wizerunku Polski.

Wyczekująca postawa władz w Berlinie wobec wojny w Ukrainie zniszczyła w “zapierającym dech tempie” zaufanie do niemieckiej polityki w dużej części polskiego społeczeństwa i w klasie politycznej.

Nikt nie ma czasu dla szefa SPD

Klingbeil odczuł to podczas wizyty w Warszawie – podkreśla Fritz. Szef partii, z której pochodzi kanclerz Niemiec, został przyjęty jedynie przez Włodzimierza Czarzastego, współprzewodniczącego Nowej Lewicy, mniejszego ugrupowania opozycyjnego. Przedstawiciele rządu nie mieli czasu dla Niemca – pisze niemiecki dziennikarz i dodaje, że była to świadoma decyzja polityków. – Dopóki w Berlinie rządzą ci ludzie, nie widzimy powodu, żeby zmieniać naszą postawę – powiedział “Welt am Sonntag” pragnący zachować anonimowość polski dyplomata.

To tylko jeden z wielu przykładów na zdemolowane relacje między Polską a Niemcami – zaznacza Fritz. Obecna sytuacja wymagałaby dobrych partnerskich stosunków. “Niemcy i Polska ponoszą szczególną odpowiedzialność. Pierwszy kraj uważa się nadal za europejską siłę przywódczą, a drugi – Polska – stał się najważniejszym europejskim adwokatem Ukrainy i dostarcza do Kijowa na wielką skalę broń” – wyjaśnia autor.

Kontakty ograniczone do minimum

Rzeczywistość jest zupełnie inna – “kontakty ograniczone są do minimum”, “administrowane jest status quo” – mówią wpływowe osoby w obu krajach.

Istotną przyczyną tej sytuacji jest zdaniem Fritza fakt, iż Niemcy w kontaktach z Polską opierają się na osobach uważanych w Polsce za zdyskredytowane. Chodzi o “gang Steinmeiera”, polityków z otoczenia prezydenta Niemiec. Steinmeier uważany jest w Polsce za “architekta chybionej polityki wobec Rosji”, za zaufaną osob … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAntoni Kwasigroch: Nie możemy się doczekać
Następny artykułTrudeau rozwala kanadyjskie rolnictwo