Węgrzy co prawda podnieśli stopy procentowe do najwyższego poziomu w regionie, ale skala podwyżki nieco rozczarowała ekonomistów.
Narodowy Bank Węgier podniósł stopę referencyjną o 50 pb., do 5,9 proc. – najwyższego poziomu od grudnia 2012 r. Wysokość podwyżki okazała się nieco niższa od oczekiwań analityków – konsensus rynkowy zakładał wzrost o 60 pb. W efekcie nieznacznie – o kilka dziesiątych procenta – osłabiła się węgierska waluta. Kurs EUR/HUF jest obecnie najwyższy w historii: za jedno euro płaci się na rynku forex już ponad 396 forintów, o 14 proc. więcej niż rok temu.
Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku stopa referencyjna wynosiła nad Balatonem 0,6 proc. Od
tamtej pory Węgrzy podnieśli “cenę pieniądza” o 530 pb., mocniej niż
Polacy, którzy rozpoczęli cykl zacieśnienia polityki pieniężnej dopiero w
październiku, podwyższając dotychczas stopy o 515 pb. Najbardziej
zdecydowanie działa bank centralny Czech – po wzroście o 550 pb. od
połowy ubiegłego roku stawka referencyjna wynosi obecnie za naszą
południową granicą 5,75 proc.
Węgierski bank centralny manipuluje również tygodniową
stopą depozytową, która wynosi obecnie 6,45 proc. W planach jest
zbliżenie obu stawek.
Węgrzy – podobnie jak mieszkańcy innych krajów regionu – zmagają się z
wysoką inflacją. W kwietniu tempo wzrostu cen konsumpcyjnych przyspieszyło
do 9,5 proc. w skali roku wobec 8,5 proc. w marcu. A i tak wskaźnik został zaburzony przez przedwyborcze prezenty premiera Orbana, m.in. tymczasowe zamrożenie cen wybranych produktów żywnościowych czy paliw. Za podniesieniem ceny pieniądza przemawiają również galopujące ceny mieszkań, które według danych Eurostatu podwoiły się od 2015 r., rosnąc najszybciej w regionie.
Podwyżki stóp procentowych jeszcze nie zdążyły przyhamować wzrostów cen
(zgodnie z podręcznikiem dzieje się to po co najmniej roku), a ponadto
realna stopa procentowa (czyli uwzględniająca bieżącą lub oczekiwaną inflację) pozostaje
ujemna. Skuteczność zacieśniania polityki pieniężnej jest również umiarkowana z powodu zamrożenia stopy kredytów hipotecznych na poziomach z października.
Rozwiązanie ma obowiązywać do połowy roku. Na zmiennej stopie
procentowej opartych jest ok. jedna trzecia kredytów – informował PAP.
Proinflacyjny charakter miała również w ostatnich miesiącach polityka fiskalna prowadzona przez rząd Orbana przed zwycięskimi wyborami parlamentarnymi.
W lutym średnie wynagrodzenie na Węgrzech wzrosło o 31,1 proc. rdr
wobec 14,2 proc. w styczniu. W sektorze publicznym płace poszybowały o
ponad 90 proc. Był to efekt specjalnych bonusów w wysokości
6-miesięcznej pensji wypłaconych wojskowym. Wynagrodzenia w sektorze
prywatnym rosną w dwucyfrowym tempie.
W 2020 r. sektor instytucji rządowych i samorządowych zanotował
deficyt w
wysokości 8,1 proc. PKB, rok później – zapewne ponad 7 proc. PKB, a w
tym
roku ma być w okolicach 6 proc. PKB pod kreską.
Już w przyszłym tygodniu w wyścigu środkowoeuropejskich banków centralnych na czoło może wyjść Narodowy Bank Polski. Analitycy przewidują, że RPP podniesie stopę referencyjną o 75 pb., do 6 proc., czyli najwyższego poziomu od listopada 2008 r. W maju inflacja CPI nad Wisłą wyniosła 13,9 proc. – wynika ze wstępnych szacunków GUS.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS