Przypomnijmy: na początku kwietnia kierowana przez premiera Viktora Orbana koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej wygrała na Węgrzech czwarte wybory z rzędu. Uzyskała 53,1 proc. poparcia, co przekłada się na 2/3 miejsc w węgierskim parlamencie. Tym samym, opozycja startująca do wyborów z jednej listy poniosła dotkliwą porażkę.
„Czerwona linia samoobrony gospodarczej”
W poniedziałek 16 maja w gmachu węgierskiego parlamentu w Budapeszcie odbyło się uroczyste zaprzysiężenie Orbana na kolejną kadencję szefa rządu. W trakcie uroczystości Orban oświadczył, że nie zamierza blokować sankcji nałożonych przez Unię Europejską na Rosję, o ile zostanie spełniony jeden warunek.
– Węgry dla dobra jedności europejskiej nie zablokują sankcji, o ile nie przekroczą one węgierskiej czerwonej linii samoobrony gospodarczej, czyli nie zagrożą bezpieczeństwu energetycznemu Węgier – oznajmił Orban.
„Bomba atomowa zrzucona na węgierską gospodarkę”
Węgry głosowały dotychczas za wszystkimi pięcioma pakietami unijnych sankcji na Rosję. Sprzeciwiają się jednak przyjęciu szóstego pakietu w formie zaproponowanej przez Komisję Europejską, który zakłada wprowadzenie embargo na rosyjską ropę naftową. Zdaniem władz Węgier, byłaby to „bomba atomowa zrzucona na węgierską gospodarkę”.
Peter Szijjarto, szef węgierskiego MSZ argumentował, że Węgry byłyby zmuszone wydać 500-550 milionów euro na inwestycje w zakłady przetwórstwa ropy. Kolejne 200 milionów pochłonęłoby zwiększenie przepustowości rurociągu z Chorwacji na Węgry. Ponadto, wprowadzenie proponowanych sankcji spowodowałoby wzrost cen ropy i gazu na Węgrzech o ok. 55-60 proc.
Orban chce odnowy Unii Europejskiej
Podczas poniedziałkowego zaprzysiężenia Orban podkreślił, że widzi przyszłość swojego kraju w ciągu następnej dekady w Unii Europejskiej. Jednocześnie będzie prowadzić starania na rzecz jej „odnowy”, do czego będzie poszukiwać sojuszników wśród pozostałych krajów członkowskich.
Tłumaczył, że Węgry nie dlatego należą do Unii Europejskiej, że „jest taka, jaka jest, tylko dlatego, jaka mogłaby być”.
Orban sprzeciwia się pomysłowi federalizacji Unii Europejskiej, który cieszy się poparciem rządów dwóch najsilniejszych krajów członkowskich: Niemiec i Francji. Zamiast federalizacji, Orban opowiada się z Europą ojczyzn, czyli związkiem suwerennych państw, osiągających wspólne cele dzięki solidarnemu działaniu.
Czytaj też:
Andrzej Duda spotkał się z prezydent Słowacji. „Polityka Węgier powoduje rozczarowanie”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS