Były kierowca Red Bulla, Mark Webber, jest częścią zespołu zarządzającego karierą swojego młodszego rodaka, wraz z żoną Ann Neal. Razem pomogli Piastriemu przejść przez trudny okres w zeszłym roku, po tym jak Oscar opuścił Alpine w kontrowersyjnych okolicznościach.
Rada ds. rozpoznawania kontraktów potwierdziła później, że młody Australijczyk może legalnie dołączyć do McLarena.
– Zarówno Mark, jak i Ann dali mi wiele rad. Myślę, że najważniejszą było to, aby nie lekceważyć wyzwania, jakim jest F1. To duży krok naprzód w stosunku do tego, czym ścigałem się wcześniej. Jest też inna dynamika ścigania w sporcie, w którym miał miejsce mój pierwszy rok zarabiania na prowadzeniu samochodów wyścigowych, co jest całkiem fajne – przyznał Piastri.
– Myślę, że bycie jednym z kierowców w zespole 700 lub 800 osób, które tu mamy, to duża odpowiedzialność. Mark, Andrea [Stella] i Zak [Brown] przypomnieli mi o odpowiedzialności, jaka spoczywa na mnie i wpływie, jaki mogę mieć na motywację i produktywność zespołu. Mogę mieć też kluczowy wkład w projekt bolidu. Oczywiście nie buduję części sam, ale mówię ludziom, czego potrzebujemy, a [zespół] jest w stanie wykonać pracę – dodał Australijczyk.
Piastri podziękował również Webberowi i jego żonie za wsparcie, jakiego mu udzielili, zwłaszcza zeszłego lata, kiedy konflikt z Alpine znajdował się w bardzo intensywnej fazie.
– Mark i Ann dużo dla mnie robią, głównie za kulisami, upewniając się, że mogę skupić się na tym, co najważniejsze w F1. Szczególnie w tym roku byłem wdzięczny za ich wsparcie. Byli ogromną pomocą w moim narożniku i jestem naprawdę wdzięczny, że mam ich po swojej stronie – podsumował kierowca McLarena.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS