przesilenie w męskim, światowym tenisie – tak sądzę, taki jest mój punkt widzenia.
Otóż w turnieju ATP w Wiedniu ( 1,4 mln euro do podziału ) lider w rankingu tenisistów Novak Djoković gładko przegrał w ćwierć finale tego turnieju z młodym 21 letnim tenisistą włoskim Lorenzo Sonego. To , że przegrał to jeszcze nic , chociaż to drugi taki przypadek po 40 latach , gdy lucky looser pokonuje tenisistę z czołówki światowego rankingu ( poprzednio miało to miejsce w Wimbledonie, ale nie chce mi się dokonywać researchu, kto kogo wówczas pokonał ), ale w jakim stylu Włoch odesłał do szatni Serba , to było coś niesamowitego.
Dla higieny psychicznej przestałem oglądać na żywo transmisję z Covid-Party w Warszawie i przełączyłem na transmisję Polsat Sport Extra by obejrzeć ćwierćfinał, tak wówczas myślałem jednostronnego pojedynku.Bo czego można było oczekiwać po meczu 42 w rankingu Włocha z liderem WTA Novakiem Djokoviciem ? Po szybkich 2 gemach dla Włocha, myślałem, że Novak się jeszcze nie rozgrzał, ale z upływem czasu zacząłem przecierać oczy ze zdumienia bo to była jedna jawa. To, że Włoch pokonał naszego H&H niewiele mnie interesowało ( nawet po komentarzach , że pojedynek Lorenzo z Hubertem ponoć był wyrównany ), ale pojedynek z Djoko to jak dotąd najlepszy mecz w jego karierze.
Patrzyłem i nie dowierzałem, że młody 21 letni tenisista może grac w tenisa w tak kosmicznym wydaniu. Ślicznie, przepięknie, cudownie – wunderbar, reizvoll, fabules, outstanding itd. te określenia tyczą się większości zagrań Lorenzo. Wiele punktów przynosiła mu zagrywka wyrzucająca Djoko poza kort, by po returnie zagrać piłkę już bez odbioru wolejem – Djoko był wobec tych zagrań bezradny.
Podobnie cudownie pracował forehand Lorenzo , nie bał się prowadzić długich wymian, by w końcu ofensywnie uderzyć forehandem tak , że nawet jeśli Djoko udało się jeszcze odbić to przeciwnik bez problemu kończył. Jedna wymiana piłek przy siatce przejdzie chyba do historii, bo po kilku krótkich zagraniach Włoch zwinny i motorycznie znacznie lepszy od Novaka, tę wymianę [przy siatce bezapelacyjnie wygrał , będący w hali kibice nagrodzili tę wymianę długą owacją i mieli rację , bo to był tenis w najwyższym ąwiatowym wydaniu.
Widać było, iż Nowak zdawał sobie sprawą, że młody Włoch jest w tym dniu tak usposobiony, że nie ma szans na wygranie drugiego seta ( w pierwszym udało mu się wywalczyć tylko 2 gemy ), kiwał głową z uznaniem dla rywala i popełniał błędy , nawet te podwójne serwisowe. Drugi set Lorenzo Sonego wygrał 6:1 i odprawił Serba do apartamentu w Monaco.
Przepiękny mecz, zwłaszcza w w wydaniu Włocha , niezapomniane chwile i wracając do tytułu notki, wydaje mi się, że nadchodzi czas na pokoleniową wymiana elit w światowym, męskim tenisie, niestety na razie ( a sądzę , że i w dłuższej perspektywie ) bez udziału Polaków – jak to dobrze, że jest Iga …
***************************************************************************************************
Ważne wyznanie Novaka Diokovicia po meczu z Lorenzo Sonego. Otóż na grę lidera WTA wpłynęła nagła śmierć jego duchowego mentora metropolity Czarnogóry i Przymorza Amfilochiusza i do mnie to osobiste wyznanie jak najbardziej przemawia , ba przyjrzałem się temu metropolicie Czarnogóry i Przymorza Amfilochiuszowi , to bardzo mądry człowiek , mówiąc o dystansie jaka powinna mieć Serbia w stosunku do współczesnej cywilizacji szeroko rozumianego Zachodu, słusznie też oceniał sytuacje polityczną w Serbii i wyodrębnienie się z nie Czarnogóry, na jej terenie mieszka wielu Serbów i często dochodzi tam do niesnasek społecznych miał jak najbardziej podstawy by tak twierdzić.
Zatem czekamy na turniej Masters w hali O2 w Londynie , zwieńczenie tego dziwnego sezonu tenisowego AD 2020 i zweryfikujemy czy faktycznie Nole pokaże jeszcze swój tenisowy pazur. Jednak Lorenzo Sonego na tym turnieju w Londynie nie będzie, dlatego na rewanż będziemy musieli trochę poczekać.
Chciałbym podziękować PT internaucie abelart ( podał link do tekstu w Przeglądzie Sportowym ), bo dzięki jego uwadze ta notka ma pełniejszy wyraz – jeszcze raz dziękuję.
PS.
To zwycięstwo tego lucky loosera 40 lat temu , to chyba o jednego z dwóch poniższych tenisistów chodzi:
1985 – Zawodnik RPA Kevin Curren pokonał w ćwierćfinale obrońcę tytułu Amerykanina Johna McEnroe (triumfował w Wimbledonie 1981, 1983-1984)
1987 – Australijczyk Peter Dohan (70.) okazał się lepszy w 2. rundzie od Niemca Borisa Beckera, który wygrał w Wimbledonie w 1985 i 1986 r. (potem także w 1989 r.)
tyle udało mi się znaleźć po zapuszczeniu kwerendy, może ktoś ma precyzyjniejsze dane ? 😉
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS