Więcej ciekawych artykułów o podróżach znajdziecie na naszej stronie głównej Gazeta.pl.
Jak podaje portal Gazeta Krakowska, stróże prawa z Tatr nie nudzili się 12 maja. Musieli zając się turystą tak pijanym, że nie był w stanie chodzić. 31-latek zasnął na krawężniku przy szlaku. Co ciekawe, funkcjonariusze spotkali go już wcześniej w Kuźnicach. Stamtąd mężczyzna pojechał taksówką na Palenicę Białczańską, a potem fasiągiem na Włosienicę. Funkcjonariusze Straży Parku TPN sprowadzili mężczyznę w rejon Łysej Polany, gdzie czekał policyjny radiowóz.
Nietrzeźwy mężczyzna został zabrany przez strażników TPN, po czym przekazano go policjantom z KPPZ. Okazuje się, że turysta był w na tyle złym stanie, że nie mógł zejść ze szlaku o własnych siłach. Jak ustalili funkcjonariusze, niedoszły zdobywca gór pochodzi z Gorlic. Jest byłym studentem holenderskiego seminarium, z którego został wyrzucony.
Pijany taternik został ukarany za zachowanie. Z pewnością zapamięta tę wyprawę na długo
31-latek miał w plecaku zapas alkoholu w postaci trzech małych butelek wódki i jednego piwa. Został zatrzymany w areszcie do momentu wytrzeźwienia. Oprócz tego ma do zapłacenia dwie kary pieniężne:
- mandat karny na kwotę 500 zł za zakłócanie porządku,
- opłatę za spędzenie nocy w areszcie w wysokości 190 zł.
W sumie będzie musiał zapłacić ponad sześćset złotych za swój wybryk. Miejmy nadzieję, że wyciągnie z tego wniosek i poprawi swoje zachowanie.
Podroze.gazeta.pl jest dla Was i dla Was piszemy o podróżach. Nie oznacza to jednak, że nie pamiętamy i nie myślimy o Ukrainie. Wszystkie najważniejsze informacje znajdziecie w tych miejscach: wiadomości.gazeta.pl, kobieta.gazeta.pl/ukraina.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS