W trakcie uroczystości z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau Marian Turski opowiedział o tym co przeżył w obozie i o dwóch Marszach Śmierci, które przeżył. Dużą uwagę zwrócił na to, jak przed wojną stopniowo Żydzi byli wykluczani z życia społecznego. – „Auschwitz nie spadło z nieba” – zacytował słowa prezydenta Austrii. – Może się to wydawać banalnym stwierdzeniem, ale jest w tym głęboki i bardzo ważny do zrozumienia skrót myślowy – podkreślał.
– We wczesnych latach 30. na ławkach pojawia się napis: „Żydom nie wolno siadać na tych ławkach”. Można powiedzieć: nieprzyjemne, nie fair, to nie jest OK, ale w końcu jest tyle ławek dookoła, można usiąść gdzieś indziej, nie ma nieszczęścia – mówił. – Turski przywołując kolejno dziedziny z życia z których Żydzi byli wykluczani, w tym zakaz kąpieli w jednej z pływalni, czy zakaz zrzeszania się w niemieckich związkach dla muzyków – dodał.
Turski: Zaczynamy się oswajać z myślą, że można kogoś wykluczyć
– Potem pojawia się napis: „Żydom sprzedajemy chleb i produkty żywnościowe tylko po godzinie 17”. To już jest utrudnienie, bo jest mniejszy wybór, ale w końcu po godzinie 17 też można robić zakupy” – kontynuował przemowę publicysta. – Uwaga, uwaga, zaczynamy się oswajać z myślą, że można kogoś wykluczyć, że można kogoś stygmatyzować, że można kogoś wyalienować. I tak powolutku, stopniowo, dzień za dniem ludzie zaczynają się z tym oswajać – i ofiary, i oprawcy, i świadkowie – mówił.
Ocalały z obozu Auschwitz-Birkenau podkreślił też, że ówczesne niemieckie władze prowadziły sprytną politykę spełniając spełnia żądania robotnicze. – A jednocześnie ta władza widzi, że ludzi tak powoli ogarnia znieczulica, obojętność. Przestają reagować na zło. I wtedy władza może sobie pozwolić na dalsze przyspieszenie procesu zła – mówił. – I potem następuje już gwałtownie, a więc: zakaz przyjmowania Żydów do pracy, zakaz emigracji. A potem nastąpi szybko wysyłanie do gett: do Rygi, do Kowna, do mojego getta, łódzkiego getta – Litzmannstadt. Skąd większość zostanie potem wysłana do Kulmhofu, Chełmna nad Nerem, gdzie zostanie zamordowana gazami spalinowymi w ciężarówkach, a reszta trafi do Auschwitzu, gdzie zostanie wymordowana cyklonem B w nowoczesnych komorach gazowych – opowiadał.
„Nie bądźcie obojętni, jeżeli widzicie kłamstwa historyczne”
– „Auschwitz nie spadł nagle z nieba”. Auschwitz tuptał, dreptał małymi kroczkami, zbliżał się, aż stało się to, co stało się tutaj – podkreślał Turski. – Zarówno ludzie wierzący, jak i niewierzący przyjmują jako swój kanon cywilizacyjny dziesięcioro przykazań. Mój przyjaciel, prezydent Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Roman Kent, który przemawiał w tym miejscu pięć lat temu w czasie poprzedniego jubileuszu, nie mógł tu dziś przylecieć. Wymyślił 11. przykazanie, które jest doświadczeniem Shoah, Holokaustu, strasznej epoki pogardy. Brzmi tak: nie bądź obojętny – dodał.
Na koniec przemówienia Turski zwrócił się bezpośrednio do swoich dzieci i wnuków słowami oraz wszystkich młodych ludzi w Polsce i na świecie. – Nie bądźcie obojętni, jeżeli widzicie kłamstwa historyczne. Nie bądźcie obojętni, kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana do aktualnych potrzeb polityki. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek mniejszość jest dyskryminowana – podkreślał. – Istotą demokracji jest to, że większość rządzi, ale demokracja na tym polega, że prawa mniejszości muszą być chronione. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek władza narusza przyjęte umowy społeczne, już istniejące. Bądźcie wierni przykazaniu. Jedenaste przekazanie: nie bądź obojętny. Bo jeżeli będziesz, to nawet się nie obejrzycie, jak na was, na waszych potomków jakieś Auschwitz nagle spadnie z nieba – zakończył publicysta.
Czytaj też:
Wyzwolenie czy likwidacja? Dziś 76. rocznica zajęcia niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS