„Dla nas rzeczą najważniejszą jest pokazanie Polakom, kto jak się zachowywał. Przed Polakami bardzo ważny wybór – oni zdecydują, czy następne 4 lata to będzie Polska taka jak teraz, która się rozwija, czy to będzie Polska, która zamiast ok. 1600 zł ma ok. 4000 najniższej krajowej, czy to będzie ta Polska, w której wojna na Ukrainie nadal toczy się, ale jednak Ukraina walczy, czy taka Polska, obok której w 2014 r. Rosjanie wjechali na Krym, a Donald Tusk wyszedł i powiedział, że wzywa do zaprzestania agresji” – powiedziała w programie „Jedziemy” na antenie TVP Info posłanka PiS i adwokat Małgorzata Wassermann.
Postawa Sikorskiego
Michał Rachoń zapytał swoją rozmówczynię o powielanie przez Radosława Sikorskiego maili pochodzących z rosyjskiego ataku hakerskiego typu „Ghostwriter”.
Działalność Radosława Sikorskiego od wielu lat budzi największe zdziwienie i to jest bardzo delikatne sformułowanie z mojej strony
— oceniła Wassermann.
Proszę zwrócić uwagę, że na każdą próbę pytań z Państwa strony o to, co oznaczają jego gesty międzynarodowe, czy zachowanie w stosunku do Rosjan, czy to, co się dzieje aktualnie, czyli dystrybucje przecieków z operacji „Ghostwriter” – on reaguje po prostu niebywałym chamstwem. tu nie ma żadnej merytorycznej obrony, tu jest po prostu nienawiść, agresja i wulgarność
— dodała.
Każdy rozsądny Polak odpowie sobie wewnętrznie na pytanie, w czyim interesie są tego typu działania. Ale o czym my w ogóle rozmawiamy, jeśli osoba, która jest europarlamentarzystą reprezentującym Polskę, bierze pieniądze od obcego rządu i uważa, że to jest w porządku
— podkreśliła poseł PiS.
Jeżeli on nie widzi w tym problemu, to znaczy, że w ogóle nie widzi problemu w tym, że rzadko to, co robi, jest dobre dla Polski. Jeżeli ktoś powiela coś, o czym bardziej aktywny uczestnik życia publicznego wie, że może pochodzić lub być inspirowane przez rosyjską agenturę, to proszę samemu odpowiedzieć sobie na to pytanie
— wskazała Wassermann.
„Przed Polakami bardzo ważny wybór”
Odpowiadając na pytania o komisję weryfikacyjną do zbadania rosyjskich wpływów, rozmówczyni TVP Info zwróciła uwagę, że PiS powołało taką komisję „na wyraźne żądanie Donalda Tuska”.
Powołaliśmy komisję, w wyniku wielkiej obstrukcji ten proces legislacyjny trwa bardzo długo. Została uchwalona ustawa, podnosi się wielki krzyk, jest mowa o tym, że ustawa zawiera zapisy niezgodne z konstytucją, co nie polega na prawdzie
— dodała polityk.
Istnieją ciała, które wydają decyzje administracyjne oraz nakładają bardzo wysokie kary, a nie są sądami – na przykład UOKiK
— zwróciła uwagę.
Jako PiS mówimy tak, bo dla nas rzeczą najważniejszą jest pokazanie Polakom, kto jak się zachowywał. Przed Polakami bardzo ważny wybór – oni zdecydują, czy następne 4 lata to będzie Polska taka jak teraz, która się rozwija, czy to będzie Polska, która zamiast ok. 1600 zł ma ok. 4000 najniższej krajowej, czy to będzie ta Polska, w której wojna na Ukrainie nadal toczy się, ale jednak Ukraina walczy, czy taka Polska, obok której w 2014 r. Rosjanie wjechali na Krym, a Donald Tusk wyszedł i powiedział, że wzywa do zaprzestania agresji
— wskazała.
Polacy muszą zdawać sobie sprawę z tego, o czym będą decydować. I dlatego ta komisja jest bardzo istotna, bo ona ma pokazać, kto, czyim interesem kierował się, podejmując decyzje
— dodała Małgorzata Wassermann.
Mecenas zaznaczyła, że w skład komisji prawdopodobnie nie zostaną powołani posłowie, a prace nad prezydencką nowelizacją mają szanse zakończyć się jutro w Sejmie. Według rozmówczyni TVP Info, PiS zdążyło już przyzwyczaić się do obstrukcji ze strony Senatu, jednak mimo to „komisja prędzej czy później powstanie i być może powoli, ale zacznie pracować”.
„Dziecinada, degrengolada, nieprzygotowanie i chaos”
Chciałabym, żeby przed tą komisją wybrzmiała i została pokazana opinii publicznej ta dysproporcja. Tam na miejscu w Moskwie i Smoleńsku Rosjanie świetnie zaopatrzeni, policja, lekarze, służby, prokuratorzy, i Polska – 3 osoby, biegająca minister Ewa Kopacz, która w ogóle nie wie, co się dzieje, gdzieś w kuluarach podobno minister Arabski, mówię podobno, bo nie miałam okazji go zobaczyć, kilku naszych psychologów zmęczonych do granic
— mówiła Wassermann, pytana o wiedzę Rosjan na temat Polski po katastrofie smoleńskiej.
I to było to zderzenie – z jednej strony pełny profesjonalizm i przygotowanie, a z drugiej garstka ludzi, która w zasadzie nie wie, co się stało i jak ma reagować, która tylko biega, rozdaje kawę i mówi o tym, że współpraca z Rosjanami jest fantastyczna. A z drugiej strony walec jedzie do przodu – ciała, przesłuchania, zbieramy rzeczy itd. Tak wyglądała Polska za Donalda Tuska i to państwo miało się zderzyć z państwem rosyjskim
— dodała.
Oni mi zadali pytanie, jak ma na imię druga wnuczka mojego taty, jasno dając mi do zrozumienia, że wiedzą, że ma dwie i wiedzą, jak ma pierwsza i chcą wiedzieć, jak ma druga. Kobieta w średnim wieku, bardzo, bardzo elegancka, mówiła absolutnie płynną polszczyzną, ja myślałam, że jest Polką. Bo nawet nie przyszło mi do głowy, że można było wziąć mnie na przesłuchanie, gdzie nie będzie żadnego przedstawiciela Polski
— wspominała polityk.
Stopień dziecinady, degrengolady, nieprzygotowania i chaosu po stronie urzędników polskich za Donalda Tuska, był niewyobrażalny
—podkreśliła.
Nie mówię, że w naszym rządzie wszystko zawsze jest w 100 procentach tak, jak ma być. Zdarzają się pewne niedoróbki, natomiast to jest przeskok niebo a ziemia. Przeszliśmy zresztą trudne testy: najpierw covid, a teraz wojnę. Proszę sobie zderzyć sprawczość rządu Donalda Tuska w momencie katastrofy smoleńskiej i naszą przy pandemii i wojnie na Ukrainie
— dodała.
„Zastaliśmy urzędy pełne agentury i ludzi wykształconych w Moskwie”
Pytana o ujawnioną w serialu „Reset” dokumentację dotyczącą relacji polsko-rosyjskich (np. wzmianka o carze, który był królem Polski i dał nam konstytucję), Wassermann odpowiedziała:
Nie jestem specjalistą od kontaktów międzynarodowych, ale mogę sobie wyobrazić, że ktoś przygotowywał Tuskowi i Sikorskiemu taką dokumentację, ale dziwi mnie, że nie było żadnej własnej refleksji. Zastaliśmy urzędy, zwłaszcza MSZ, pełne agentury i ludzi wykształconych w Moskwie. Oni pracowali na takich urzędnikach, którzy mieli takie poglądy i sporządzali im takie notatki.
Jednak nawet człowiek bez większego doświadczenia powinien zdawać sobie sprawę z tego, że takim pierwszym zdaniem stawia się w pozycji petenta w stosunku do kraju, w którego kierunku zostały te słowa wypowiedziane
— dodała.
aja
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS