A A+ A++

                                  

Bardzo późno-w stosunku do dnia ukazania się tej książki-piszę jej recenzję[1].Kończy się miesiąc maj, a książkę nabyłem w lutym tego roku. O istnieniu oryginału dowiedziałem  się z anonsów , oraz reklamiarskich recenzji w internecie pod koniec 2018 roku  które  zniechęciły  mnie do niej.

  Przeważało w nich stanowisko,że książka ta, jest zbiorem anegdot,żartobliwych narracji i ukazuje geniuszy nauki bez retuszu,bez ukrywania ich ludzkich słabości ,przywar i wad.Lekkość intelektualną jej ,sygnalizowało pierwsze zdanie tytułu oryginału, którego nie ma w wydaniu polskim :”When Einstein Walked with Gödel.”

Pomyliłem się jednak – poważnie traktując reklamy-przynęty nabywców.Dwa tygodnie temu ,otworzyłem bezmyślnie egzemplarz na str.398 , gdzie jest króciutki esej pod tytułem:“Okrutne prawo eponimii”.Nie znam takiego prawa fizyki-przemknęła mi myśl .Bo to jest prawo psychologii społecznej,a Holt jego działanie w historii fizyki ,oraz innych nauk ścisłych-zupełnie słusznie- nazwał okrutnym.Zobaczmy ,co Holt twierdzi na temat tego prawa :

Zwyczaj nazywania rzeczy imionami ludzi (prawdziwych lub mitycznych) ,którzy są z nimi związani nazywa się eponimią…Istnieją eponimiczne wyrazy złożone jak “system kopernikański”,”kometa Halleya”.Kiedy takie wyrażenia występują w naukach zakłada się,że opisywana rzecz została odkryta przez badacza ,którego nazwisko jest do niej przypisane. Założenie to jest prawie zawsze błędne.”

Przyznam się czytelnikowi ,że jestem tą informacją zaszokowany:historycy fizyki podają “prawie zawsze” fałszywe informacje na temat autora odkrycia? Co może być przyczyną tego deprymującego faktu w pracach z historii nauk? Holt wskazuje tło przyczynowe i podbudowuje go twierdzeniem ostrzejszym historyka i statystyka Stephena Stiglera :”żadne odkrycie naukowe nie zostało nazwane na cześć pierwszego odkrywcy”.

I ten esej spowodował,że przeczytałem całą książkę,a nawet o niej piszę pozytywnie.W jej treści dominują problemy fizyki i matematyki, ale także astronomii, chemii,biologii i logiki formalnej.To nie jest popularyzacja płytka,to raczej krytyczna analiza filozoficznych założeń i konsekwencji badań naukowych przyrody.Zacznij czytać książkę od eseju   zatytułowanego:“Wojny teorii  strun:czy piękno  jest  prawdą?”(str.293-306),a zgodzisz się prawdopodobnie ze mną ,że JIM Holt to nie dziennikarz,piszący o naukach ścisłych,tylko myśliciel badający fenomen cywilizacji  i kultury współczesnej zwany trafnie w mowie anglosaskiej:”science”.

Literatura

[1]J.Holt,Idee które zmieniły świat,Copernicus Center Press,Kraków,2020,str.493  

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułReprezentantka Polski oficjalnie w jednym z najlepszych włoskich klubów
Następny artykułFacebook podłącza do internetu Afrykę