Warszawska ulica mówi teraz o dwóch sprawach: opłatach za śmieci i rekordowych miesięcznych stawkach za ich odbiór oraz o drożyźnie w sklepie. Komentarze w pierwszej sprawie uderzają w ratusz, w tej drugiej – w rząd, ale linia politycznego podziału wśród warszawiaków przebiega tu inaczej, bo niezadowoleni są zarówno wyborcy Jarosława Kaczyńskiego, jak i Rafała Trzaskowskiego.
Portfel nie zna barw politycznych, chyba że masz w rodzinie Daniela Obajtka, wtedy może się to przełożyć się na kilka stówek w kieszeni. W innym przypadku prawniczka z korporacji i sprzątacz zapłacą tyle samo za młode ziemniaki, czyli dużo. Mówiąc krótko: wszyscy są wkurzeni na inflację i wysokie ceny, pierwszy raz od dawna coś połączyło dwa zwaśnione obozy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS