Marek Halter, znany pisarz pochodzenia Żydowskiego urodzony w Warszawie został napadnięty w swoim własnym domu w Paryżu.
„Zasnąłem na krześle, robiąc korektę do następnej książki, kiedy wyczułem obecność i zobaczyłem zakapturzonego mężczyznę nade mną, a drugiego w drzwiach” – mówił pisarz w „Le Figaro”.
Prszestraszony pisarz zapytał co robią wjego domu. W odpowiedzi został kilka razy dotkliwie kopnięty. „Jeśli będziesz krzyczeć, nie żyjesz” odpowiedział jeden z nich. Potem położyli kartę kredytową na stole. Według autora była to demonstracja, że nie przychodzą w celach rabunkowych. Zabrali jednak klucze tak, jakby chcieli wrócić.
Halter urodził się w Warszawie, choć kilka lat powojnie, jego rodzina wraz z nim emigrowała do Francji. Pisarz uznawany jest za autorytet w dziedzinie praw człowieka. Włożył ogrom pracy w pojedanie polsko-żydowskie. Jako pierwszy pokazał światowej opinii publicznej rolę, jaką odegrała Irena Sendlerowa. Wydobył i pokazał postawę polskich zakonnic, ratujących żydowskie dzieci, ocalił też wspomnienia Jana Pawła II dotyczące okresu Holocaustu. Był też jednym z pierwszych, którzy na Zachodzie pomagali powstającej w 1980 roku „Solidarności”. Przemycił wówczas do Gdańska nadajnik radiowy, dzięki któremu Lech Wałęsa wzywał do strajku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS