– Czas pandemii to czas na walkę z wirusem, a nie z kobietami. Mówimy głośno: NIE zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej – tak mówiła w środę na konferencji w Sejmie Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP. Przekonywała: – Zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej to kolejny temat zastępczy, ale to, że nie możemy teraz wyjść na ulice, nie znaczy, że nie będziemy bronić swoich praw. Nie pozwolimy na zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej.
W czwartek Sejm głosował nad dalszymi losami projektu ustawy złożonej przez fundację Życie i Rodzina, której najbardziej znaną aktywistką jest Kaja Godek. Propozycja zakłada wprowadzenie zakazu przerywania ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. To obecnie jedna z trzech przesłanek, w których aborcja jest w Polsce dopuszczalna.
Posłowie PiS niemal jednomyślnie (wstrzymali się Adam Lipiński i Katarzyna Sójka) zagłosowali przeciwko odrzuceniu projektu w pierwszym czytaniu, co oznacza, że prace nad nim mają się toczyć m.in. w komisji zdrowia. Tak jak PiS zagłosowało też wszystkich 11 posłów Konfederacji biorących udział w głosowaniu, a także 10 z 28 posłów PSL (warszawski poseł PSL Władysław Bartoszewski głosował za odrzuceniem projektu). Koalicja Obywatelska niemal jednomyślnie zagłosowała za odrzuceniem projektu. Przeciwko zagłosowała tylko jedna posłanka KO – Joanna Fabisiak.
Fabisiak, która w lutym skończy 70 lat, ma bardzo konserwatywne poglądy. Już po raz kolejny popiera ustawę proponującą zakaz aborcji. W 2016 r., gdy projekt drakońskiej ustawy zakazującej aborcji wywołał masowe tzw. czarne protesty kobiet na ulicach, poparła dalsze prace nad tą ustawą. Na Facebooku tłumaczyła wtedy: „Jestem katoliczką. Chrześcijański dekalog oparty jest na prawie naturalnym, a nie decyzji człowieka. Mówi jasno: nie zabijaj! Kiedy Donald Tusk i Grzegorz Schetyna przyjmowali mnie do PO, powiedziałam: »Donald, mam takie, a nie inne poglądy!«”.
W styczniu 2018 r. odmówiła zagłosowania za dopuszczeniem do prac w komisji projektu ustawy liberalizującej aborcję. Została za to wyrzucona z Platformy Obywatelskiej. Latem 2019 r. wróciła do łask – dostała wysokie, czwarte miejsce na warszawskiej liście KO do Sejmu.
Mimo wysokiego miejsca na liście Fabisiak weszła do Sejmu rzutem na taśmę. Wśród obecnych parlamentarzystów KO zdobyła najmniej głosów w wyborach – nieco ponad 5,3 tys. Do Sejmu wciągnął ją znakomity wynik Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która zdobyła aż 416 tys. głosów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS