Przeciwnicy pandemii zebrali się dziś w Warszawie na Marszu o Wolność, by zaprotestować przeciwko wprowadzeniu kolejnych obostrzeń. Skończyło się starciami z policją i zatrzymaniami.
W marszu wzięło udział kilkaset osób: głównie przeciwników obowiązku noszenia maseczek uważających, że żadnej pandemii nie ma, żądających przywrócenia prawa do prowadzenia działalności gospodarczej i zgromadzeń. Uczestnicy marszu protestowali także przeciwko, jak to nazywają, przymusowi szczepień. Mieli ze sobą transparenty z napisami: “Stop plandemii”, “Dzieci do szkoły”, “Stop przymusowym szczepieniom”, “Stop terapii genetycznej”.
Jak informuje Onet.pl, Marsz o Wolność miał przejść z pl. Defilad na Pole Mokotowskie, gdzie miał się odbyć piknik wolności. udziałem w marszu chwalił się poseł Grzegorz Braun, którzy wrzucił na swoje konto na Twitterze zdjęcie autokaru pełnego ludzi, oczywiście bez maseczek, jadących na demonstrację z Rzeszowa i Stalowej Woli.
Marsz został rozwiązany na wniosek policji ze względu na zagrożenie epidemiologiczne. Mimo to część jego uczestników nadal usiłowała go kontynuować, więc zostali zatrzymani przez policję. Wśród zatrzymanych była osoba poszukiwana do odbycia kary więzienia. Jak poinformowała komenda stołeczna, w niektórych przypadkach policjanci byli zmuszeni do użycia siły fizycznej i gazu. Uczestnicy manifestacji odpowiadali petardami i kamieniami, kilka osób zapaliło też race. Są ranni – na razie wiadomo o jednej policjantce kopniętej w głowę i policjancie, który dostał kamieniem.
W trakcie dzisiejszych działań jedna z policjantek została kopnięta przez agresora. Kolejny policjant został uderzony kamieniem w głowę. Funkcjonariusze zostali zabrani do szpitala. Policjanci użyli granatów hukowych. Są także kolejne osoby zatrzymane.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) March 20, 2021
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS