Przychodzi student i mówi: kiedyś miałem same piątki, dziś tróje, nie mam motywacji, proszę mi pomóc. Dziś wizyta u psychiatry już raczej nie stygmatyzuje. Młodzi nie mają z tym problemu.
Warszawa na terapii
W Gazecie Stołecznej oraz na warszawa.wyborcza.pl rozpoczynamy nowy cykl o stanie psychicznym warszawiaków.
Rozmowa z prof. Piotrem Gałeckim, krajowym konsultantem ds. psychiatrii:
Wojciech Tymowski: Panie profesorze, czy mamy epidemię zaburzeń psychicznych, czy też ich skala zawsze była podobna, tylko teraz łatwiej się do nich przyznajemy i w związku z tym rejestrujemy więcej przypadków?
Prof. Piotr Gałecki, krajowy konsultant ds. psychiatrii: – Rozpowszechnienie zaburzeń psychicznych rzeczywiście się zmieniło. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje, że te zmiany zależą od dostępności do opieki medycznej, nowoczesnych form terapii i stopnia stygmatyzacji danego zjawiska. Dziś zaburzenia psychiczne są zdecydowanie mniej stygmatyzowane niż 100 czy 50 lat temu. Raczej nie boimy się ze względu na społeczne reakcje szukać pomocy u psychiatry, stąd może się wydawać, że potrzebujących jest więcej. W rzeczywistości jednych zaburzeń przybywa, liczba innych się stabilizuje lub maleje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS