A A+ A++

Gdy się ma tyle lat co ja, natura zmusza człowieka do powrotu w świat dziecięcych wspomnień, wzruszeń i nostalgii. Nie jest to oczywiście powrót łatwy ani przypadkowy. Wymaga odwagi i jest obarczony niepewnością, czy ktoś podzieli te same przeżycia. Ale co tam! Rozpoczynający się nowy rok szkolny każe powrócić do cudownych lat dzieciństwa.

Nie pamiętam ani pierwszej klasy podstawówki, ani drugiej. W strzępkach wraca obraz klasy trzeciej – szkoła podstawowa nr 3 w Mielcu. Zielona, podwójna, drewniana ławka. Kałamarz z atramentem. Obok mnie jakiś koleś, który okazał się Józkiem Babulą (wiem na pewno, że będzie moim ostatnim westchnieniem przed odmeldowaniem się z tego świata). I jeszcze czarna tablica plus kreda i sporej wielkości gąbka, ważny rekwizyt szkolnej edukacji, zwłaszcza dla dyżurnego klasowego, który w celu uniknięcia wywołania go do tablicy był w stanie prać tę gąbkę w ubikacji przez pół godziny, a potem jeszcze przynosić kredę od woźnego. Każdy chciał być dyżurnym!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDlaczego i jak wybierać faktoring?
Następny artykuł„Palą podejrzane skręty i ścina ich z nóg”. Coraz więcej efektów dopalaczy w Kaliszu!