Jest efekt. Szkoda, że tak późno – komentują mieszkańcy, którzy walczyli o swoje prawo do wypoczynku. Głośna imprezownia Ozazu, ufundowana przez piosenkarza Grzegorza Hyżego, okazała się samowolą budowlaną i idzie do rozbiórki.
Lokal Ozazu przy ul. Wrocławskiej od lipca zatruwał życie mieszkańcom centrum głośnymi koncertami granymi z nielegalnie postawionej sceny pod gołym niebem. Hałas był nieznośny, imprezy potrafiły trwać do rana. Mieszkańcy wzywali policję, ta długo nie reagowała. Po artykułach “Wyborczej” podjęła działanie. Długie postępowanie administracyjne wykazało kolejne nieprawidłowości, a sam lokal okazał się jedną wielką samowolą budowlaną.
Powolne działania służb i urzędu
Sprawę klubu opisujemy od września. Do ukrócenia procederu Ozazu nie spieszyły się ani urząd miasta, ani policja, chociaż wiedziały o nielegalnych działaniach klubu. Mimo wielokrotnie zgłaszanego zakłócania spokoju mieszkańców mundurowi stronili od mandatów, chętnie za to dawali pouczenia. Właściciel od lipca do października dostał ich aż 42.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS