Wciąż nie wiadomo, gdzie będzie występować Jagiellonia Białystok w nowym sezonie ekstraklasy. Rozmów między klubem a operatorem stadionu w Białymstoku, spółką Stadion Miejski, nie ma w ogóle. Jagiellonia nie chce się zgodzić na warunki oferowane przez spółkę stadionową, a ta z kolei nie ma zamiaru negocjować.
Prezes Jagiellonii Wojciech Pertkiewicz i prezes spółki Stadion Miejski Adam Popławski licytują się na konferencje i oświadczenia, ale nic z tego nie wynika. Jagiellonia uważa, że należy zmienić nie tyle kwotę wynajmu (1,8 mln złotych), co jego warunki, czyli fakt, że na tzw. skyboksach i cateringu w trakcie meczów zarabia tylko spółka miejska. Spółka kontruje, że “tak było od zawsze”, więc nie ma powodu do zmian, a każde negocjacje warunków byłyby niegospodarnością z jej strony.
Pojawiły się informacje, że Jagiellonia jest coraz bliżej porozumienia, by w razie czego opuścić Białystok i mecze rozgrywać na nowiutkim stadionie Wisły w Płocku. To prawda, porozumienie nie byłoby problemem wobec pozytywnej postawy osób z Płocka, a scenariusz rozegrania w tym mieście przynajmniej pierwszego ligowego spotkania domowego z Puszczą Niepołomice wcale nie jest nierealny. Ale to wciąż ostateczność.
Prezydent Białegostoku zaatakował prezesa Jagiellonii. “Praktycznie niemożliwe”
Do tej pory w całym zamieszaniu brakowało głosu prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego. Do tej pory Truskolaski odpowiadał wymijająco, że nie wtrąca się do negocjacji z “zewnętrzną spółką mającej swój zarząd”.
Ale od wtorku wieczorem, gdy jego najbliżsi współpracownicy zaczęli niepochlebnie wyrażać się o Jagiellonii, jej kibicach czy prezesie, można było się spodziewać, jakie stanowisko przyjmie Truskolaski. W końcu na stronie internetowej Białegostoku i w mediach społecznościowych pojawiło się oświadczenie prezydenta miasta, w którym zaatakował on prezesa Jagiellonii.
“Od dłuższego czasu jestem zdziwiony postawą prezesa Jagiellonii Białystok Wojciecha Pertkiewicza. Nikt, kto ma ‘J’ w sercu, nie ryzykowałby doprowadzenia do sytuacji, w której klub grałby poza Białymstokiem, a także jego spadku do IV Ligi. A to właśnie może być skutkiem decyzji podejmowanych przez prezesa” – napisał Truskolaski.
Prezydent Białegostoku jednoznacznie opowiedział się za spółką Stadion Miejski i swoim bliskim współpracownikiem, prezesem Adamem Popławskim, dodając, że przyjęcie przez Jagiellonię jej warunków jest jedynym możliwym rozwiązaniem. Ponadto Truskolaski oświadczył, że zwrócił się do PZPN z prośbą o informację, czy Jagiellonia może grać w innym mieście niż Białystok. Publikując odpowiedź związku, określił, że to “praktycznie niemożliwe”.
PZPN niczego nie wyklucza, Ekstraklasa po stronie Jagiellonii
PZPN opisał realną sytuację sztywno pod względem przepisów podręcznika licencyjnego, co sprawia, że ewentualna gra Jagiellonii w innym mieście jest sprawą trudną do realizacji. Trudną, ale – jak się okazuje – możliwą do wykonania. Jak usłyszeliśmy w PZPN, gra Jagiellonii na stadionie w Płocku wcale nie jest wykluczona. Furtki do takiego rozwiązania istnieją i wcale, mimo posiadania obiektu w swoim mieście, nie trzeba do tego przenosić siedziby klubu. Przykład tego jest nawet w ekstraklasie.
Warta Poznań od trzech lat występuje w Grodzisku Wielkopolskim, choć jej siedziba jest w Poznaniu, gdzie są i stadion Lecha, i Warty. Ale dla klubu rozgrywanie meczów przy ulicy Bułgarskiej jest nieopłacalne, a na jej domowym obiekcie nie dzieje się wiele, co przybliżyłoby go do otrzymania licencji na ekstraklasę. I mimo to “Zieloni” problemu z grą w Grodzisku nie mają.
Władze Jagiellonii być może jeszcze w piątek będą rozmawiać z Komisją Licencyjną PZPN, mając już pełną wiedzę, jakimi opcjami będą dysponować w rozmowach – jak widać, już nie tylko ze spółką Stadion Miejski, ale ogólnie miastem Białystok.
Po stronie klubu ewidentnie opowiada się za to Ekstraklasa. Dyrektor operacyjny Ekstraklasy SA w rozmowie z portalem Meczyki.pl stwierdził wprost: – Rozumiemy sytuację władz klubu, bowiem warunki organizacji dla Jagiellonii jako klubu są jedne z najgorszych w całej lidze”. I choć wyraził nadzieję, że Jagiellonia w Białymstoku pozostanie, to z perspektywy Ekstraklasy może grać na dowolnym stadionie spełniającym warunki licencyjne.
Kibice Jagiellonii wściekli. Mówią o “bezczelności i kompromitacji”. Oni też odbili się od ściany
W Jagiellonii sprawa stawiana jest jasno – klub chce grać w Białymstoku. Ale jednocześnie w swojej delikatnej sytuacji finansowej nie może się zgodzić na stawianie sprawy przez spółkę Stadion Miejski tak, jak to się odbywa od lat i ma miejsce obecnie. Nazywane jest to “szantażem”, szczególnie po dzisiejszych oświadczeniach prezydenta Białegostoku, który wprost zasugerował, że jedyne dopuszczalne rozwiązanie “to podpisanie umowy na warunkach” Stadionu Miejskiego.
Prezes Pertkiewicz ma poparcie fanów Jagiellonii w tej sprawie, w tym konflikcie stoją za nim murem. Jak już pisaliśmy, kibice spotykali się z prezesem Popławskim, ale po spotkaniu opadły im ręce, bo usłyszeli, że nic się nie da zrobić.
Najbardziej zagorzali fani nie mają wątpliwości – jeśli trzeba będzie jeździć do Płocka, to oni będą to robić, byle osiągnąć cel. W sieci pod oświadczeniem prezydenta miasta roi się od komentarzy o “bezczelności” i “kompromitacji”, a w środowisku kibicowskim można usłyszeć, że prezydent konsekwentnie niszczy swój wizerunek w ich oczach, choć kilka lat temu kreował się na kibica Jagiellonii i faktycznie wspierał klub. Jedno jest pewne – to nie koniec sprawy i w przyszłym tygodniu będzie się działo.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS