Były prezydent napisał list do władz Norwegii z prośbą o udzielenie azylu Zbigniewowi Stonodze. Lech Wałęsa stwierdził, że podejrzewany o oszustwa jest “szykanowany” przez rząd PiS.
Wiadomo już, na czym polegała pomoc zaoferowana Stonodze przez dawnego lidera “Solidarności”. Jako pierwszy treść listu poręczającego ujawnił tygodnik “Wprost”. Zbigniew Stonoga został zatrzymany 8 stycznia w holenderskiej miejscowości Dordrecht. Służby namierzyły go na podstawie wzmożonej aktywności poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania w mediach społecznościowych. Norwegia odmówiła 13 grudnia 2020 r. przyznania mu azylu.
W grudniu Stonoga lakonicznie poinformował swoich fanów, że otrzymał wsparcie ze strony Wałęsy. Z jego relacji wynika, że były prezydent nie zezwolił na opublikowanie szczegółów pomocy.
– 24 listopada 2020 r., dzwonię do Pana Prezydenta z prośbą o pomoc. Nie zdążyłem słuchawki odłożyć, a on już zdążył pomóc. Pan prezydent Lech Wałęsa walczył kosztem całego siebie o Twoją i moją wolność. Teraz zmieniły się czasy, jest kolorowo, są piękne sklepy a w nich różne smakołyki i dobre jedzenie, ale Polska pozostaje w kondycji tysiąckroć gorszej, niż była w 1981 r. Gdyby Lech Wałęsa pozwolił mi powiedzieć Wam, jak mi pomógł to wiem, że miliony zmieniłyby swoją optykę przez którą patrzą na tego cudownego ojca wolności Rzeczypospolitej i bloku wschodniego – przekazał Stonoga.
– Nikt nigdy w życiu nie pomógł mi w takim stopniu jak uczynił to kilkanaście dni temu Pan Prezydent Lech Wałęsa – pisał, dołączając publiczne podziękowania.
– Uważam, że wniosek ten zasługuje na przyjęcie, a Zbigniew Stonoga jest osobą szykanowaną przez obecne władze Rzeczpospolitej Polskiej – wstawiał się noblista.
– Stosowane przez niego metody oraz retoryka lokują go poza głównym nurtem mediów i sprawiają, że krytykowane przez niego osoby z kręgu obecnej władzy, wypowiedziały Zbigniewowi Stonodze bezwzględną wojnę – argumentował Wałęsa w specjalnym liście, skierowanym do Norweskiego Urzędu Emigracyjnego.
– Uważam, że Zbigniew Stonoga jest osobą prześladowaną z powodów politycznych, zaś w Polsce grozi mu eskalacja prawnej przemocy ze strony władzy. Stanowi to zagrożenie dla jego wolności – dodał były prezydent.
Stonodze grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Śledczy zarzucają mu oszustwa finansowe przy zbiórkach charytatywnych na kwotę ok. 900 tys. złotych. W latach 2015-2017 miał się dopuścić prania brudnych pieniędzy. Stonoga u kresu rządów koalicji PO-PSL był ogromnym krytykiem tamtej władzy. Udostępnił w sieci akta z afery podsłuchowej. Gdy kłopoty biznesmena z wymiarem sprawiedliwości i organami ścigania po wygranych wyborach przez PiS się pogłębiły, zmienił poglądy i mocno atakował w mediach społecznościowych najważniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy.
Z powodu ucieczki z kraju przepadło 400 tys. złotych poręczeń majątkowych Stonogi. Prokuratura Krajowa przypomina również, że podejrzewany o wyłudzenia w ciągu 20 lat był skazywany 28-krotnie w różnych sprawach.
– Tak napisałem ten list, ale dlatego że sprawdziłem polskie sądownictwo w okresie PiS-u , a ono zabrało mi około 200 tys. złotych – potwierdził sam Wałęsa na Facebooku.
GW
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS