publikacja
2024-05-25 06:00
Na wakacyjne wojaże bez karty płatniczej wybierają się dziś
zapewne tylko najtwardsi zwolennicy gotówki lub miłośnicy najdzikszych zakątków
globu. W pozostałych przypadkach warto mieć ze sobą więcej niż jeden plastik. I
nie chodzi tu tylko o zabezpieczenie przed niespodziewanymi komplikacjami, takimi
jak zgubienie portfela czy kradzież.
Metalowa, mobilna czy plastikowa, wypukła czy płaska, przedpłacona
czy debetowa – dopóki używamy karty płatniczej do codziennych zakupów w Polsce,
jej typ nie ma właściwie znaczenia. Polski rynek podzieliły między siebie dwie
organizacje – Visa i Mastercard, a instrumenty z ich znakiem są powszechnie
akceptowane. Nie oznacza to jednak, że karta karcie jest równa.
Debit czy credit?
Pojęcie „karta płatnicza” to kategoria, w której mieszczą
się bardzo różne od siebie produkty. Karty kredytowe wymagają podpisania
umowy kredytowej i otrzymania limitu kredytowego. Bank sprawdza klienta
starającego się o taki plastik, podobnie jak w przypadku wnioskowania np. o
kredyt gotówkowy czy limit w koncie osobistym.
Reklama
Karty debetowe (wydawane do ROR) są ściśle powiązane
z kontem osobistym. Ich użytkownik płaci swoimi (a nie pożyczonymi) pieniędzmi.
Każda transakcja pomniejsza dostępne saldo rachunku. Stąd nazwa, od debit,
czyli obciążać.
Znacznie mniej popularne w Polsce są karty charge, z
odroczonym terminem płatności, gdzie pod koniec wyznaczonego okresu spłaca się
wszystkie transakcje. Karty przedpłacone mają z kolei wiele wspólnego
z kartą debetową, ale różni je inny typ rachunku pozostającego źródłem
pieniądza.
Od kilku lat w Unii Europejskiej uregulowana jest kwestia
selektywnego akceptowania niektórych typów kart. Sprzedawca może zdecydować,
że nie przyjmuje np. kart debetowych lub kredytowych, musi jednak o tym
poinformować klientów.
„Informacje na ten temat są w widoczny sposób
eksponowane przy wejściu do sklepu i przy kasie. W przypadku sprzedaży na
odległość informacje te umieszczane są na stronie internetowej odbiorcy lub na
innych mających zastosowanie nośnikach elektronicznych lub przenośnych” – mówi rozporządzenie
UE. Na plastikach obowiązkowo umieszcza
się oznaczenie typu karty, stąd słowo „credit” lub „debit”, które widujemy na
awersie, rewersie lub hologramie naszego instrumentu.
Sprawdź i porównaj oferty kart kredytowych na Smart Bankier.pl »
Gdzie karta kredytowa może zabłysnąć?
Złote czasy kart kredytowych na polskim rynku to już dość
odległa przeszłość. Chociaż ostatnio ich popularność nieco wzrosła, to kojarzą się
głównie z (drogim) sposobem na pożyczanie pieniędzy. Sława ta nie jest w pełni
zasłużona. Odpowiednio wykorzystana kredytówka pozwala nie płacić odsetek (gdy
spłacamy zadłużenie w okresie 50-65 dni), a także cieszyć się różnymi dodatkami
(cashbackiem, ubezpieczeniami i assistance dodawanymi w pakiecie itp.).
Mocną stroną karty kredytowej może okazać się także dostęp
do usług sprzedawców, którzy nie przyjmują innych typów kart płatniczych. Z takimi
praktykami możemy się spotkać za granicą, zwłaszcza w wypożyczalniach
samochodów i hotelach. Mając w portfelu tylko kartę debetową, skazujemy się
na mniejszy wybór. Dotyczy to zwłaszcza USA i Kanady, gdzie nawet duże sieci (np.
Avis, Hertz) ostrzegają, że część usług wymaga przedstawienia kredytówki.
Przyczyn „kartowej dyskryminacji” jest kilka. Po pierwsze
karta kredytowa w ręku klienta jest traktowana jako wskaźnik niskiego ryzyka –
wiarygodność jej użytkownika już zweryfikował bank. Po drugie kredytówka, w zależności
od lokalnych praktyk, umożliwia łatwiejsze rozliczenie depozytu
zabezpieczającego usługę. Częstą praktyką jest blokowanie określonej kwoty (np.
na poczet ewentualnych roszczeń związanych z uszkodzeniem pojazdu czy usługami
dodatkowymi w hotelach). W przypadku kart debetowych taka opcja bywa
niedostępna i wymagać to może pobrania należności, a następnie jej zwrotu. Proces
taki generować może więcej problemów w obsłudze klienta (opóźnienie w zwrocie,
reklamacje), a dodatkowo potrafi okazać się kosztowny dla użytkownika plastiku.
O takim przypadku, gdzie klient
stracił kilkaset złotych na przeliczaniu walut w wypożyczalni, pisaliśmy na
łamach Bankier.pl kilka lat temu.
Pozostawienie sobie opcji wyboru dowolnego sprzedawcy to
jeden z powodów, dla których warto postarać się o kartę kredytową. Mając w
portfelu parę plastików, zmniejszamy szansę na nieprzyjemne niespodzianki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS