Jaki był ten rok dla branży stolarki w Polsce? Jak na dynamiczną sytuację związaną z pandemią koronawirusa reagowali handlowcy i kupujący? Jakie narzędzia wdrożyła marka OknoPlus, by w pełni zaopiekować się klientem w tym niełatwym czasie? O tych i wielu innych rzeczach opowiada Wacław Figiel, prezes marki OknoPlus.
Pandemia, lockdown, dystans – początek roku to dobry czas na podsumowanie tego, jak branża okienna zareagowała na te niełatwe miesiące. Czy przewidywania, prognozy i oczekiwania miały lub mają swoje odbicie w rzeczywistości? A może coś jednak zaskoczyło pozytywnie?
Rozmowę o tej niełatwej sytuacji warto zacząć od tego, że zaskoczyła ona całe społeczeństwo – nie tylko w kontekście gospodarczym. Wszyscy trochę niedowierzaliśmy, oczekiwaliśmy, że to tylko chwilowe, a potem pojawiło się coraz więcej obaw i strach. Skala tego zjawiska spowodowała, że pojawiły się w nas mechanizmy obronne. Nie inaczej było w przypadku branży, która zmobilizowała się, by znaleźć jak najlepsze rozwiązania. Rozwiązania, które pozwolą odnaleźć się biznesowi w tak nieoczekiwanych czasach. Musimy bowiem pamiętać, że przed pandemią sprzedaż okien odbywała się poprzez kontakt bezpośredni. Handlowcy mogli opowiedzieć o wszystkich zaletach stolarki i poprzeć je prezentacją produktową. Okna są produktem skomplikowanym, dlatego możliwość osobistego zweryfikowania aspektów estetycznych, funkcjonalnych i jakościowych była nie do przecenienia. Należało zatem stanąć na wysokości zadania i znaleźć sposób, by opowiadać o oknach za pomocą innych narzędzi.
Sprzedaż nie stanęła, ale narodziły się nowe trendy zakupowe, prawda?
To prawda i tutaj trzeba z ogromnym uznaniem powiedzieć o naszych handlowcach i pracownikach, którzy potrafili nawiązać wspaniały kontakt z klientami mimo braku bezpośredniego spotkania. A to ogromna sztuka. Najtrudniejszą rolą handlowca jest bowiem to, by mówił o rozwiązaniach w sposób zrozumiały, jasny i czytelny dla klienta. Dużo łatwiej wykonać tę pracę, gdy nie dzieli nas ekran komputera. To się moim zdaniem wspaniale udało – właśnie dzięki ogromnemu wysiłkowi ludzi, którzy nie czekali bezczynnie, a podjęli inicjatywę i śmiało wyszli naprzeciw sytuacji. Przeprowadzaliśmy cały szereg szkoleń i webinarów dla salonów sprzedaży, klienci mogli nawiązać szybki kontakt za pomocą Skype’a, Facebook’a, sprawnie odpowiadaliśmy na emaile i telefony. Dało nam to ogromną motywację do działania.
OknoPlus wprowadził cały szereg rozwiązań na miarę niełatwych czasów. Jak zareagowali na nie klienci? Czy przeniesienie doradztwa do sfery on-line nie było dla nich trudne do przyjęcia?
Wydaje mi się, że jako społeczeństwo zdajemy pod tym względem egzamin. Kłopotem przecież nie było to, że w naszej branży nastąpił jakiś problem. „Rewolucja” miała charakter globalny. Całe społeczeństwo musiało zmienić sposób działania. Zakupy on-line to dla wielu z nas chleb powszedni – ot, po prostu dołączyły do nich nowe branże. Z całkiem sporym sukcesem.
Czy te rozwiązania na stałe wesprą sprzedaż OknoPlusa?
Myślę, że tak. Te narzędzia to pewna wartość, którą udało nam się wypracować i osiągnąć, a teraz chcemy postawić na ich rozwój. Widzimy w nich ogromną szansę, a klient również zdaje się być gotowy zrobić kolejny krok w kierunku zakupów on-line.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS