77 proc. węgierskich szkół biorących udział w ubiegłorocznym badaniu zgłosiło niedobór nauczycieli. Oprócz tego w badanych placówkach uczyło blisko 4000 osób bez tytułu pedagogicznego bądź kwalifikacji zawodowych w zakresie danego przedmiotu.
Informacje te ujawnił Endre Toth, poseł do parlamentu z ramienia opozycyjnego Ruchu Momentum. Wcześniej deputowany przez osiem miesięcy próbował uzyskać wyniki badania kompetencji od Biura ds. Edukacji, które zajmowało się zbieraniem danych przekazywanych przez dyrektorów szkół.
Jak przekonuje Toth, dane są alarmujące. Wynika z nich, że w prawie co trzeciej placówce brakuje czterech lub więcej nauczycieli różnych specjalności. Największy niedobór dotyczy nauczycieli uczących przedmiotów takich jak wychowanie fizyczne, rysunek czy śpiew; brakuje ich w 35 proc. szkół. Wyraźnie brakuje też nauczycieli przedmiotów ścisłych (32 proc.), matematyki (30 proc.) i informatyki (30 proc. placówek). W przypadku jednej czwartej szkół brakuje nauczycieli języków obcych i pedagogów specjalnych. Najmniej brakuje osób wykładających przedmioty humanistyczne (język węgierski, historię). Sytuacja taka ma miejsce w 12 proc. szkół.
Dane pozyskane od Biura ds. Edukacji wskazują na jeszcze inny alarmujący zdaniem polityka fakt. „Wymownym jest, że w badanych szkołach w całym kraju łącznie uczy 3851 osób, które nie posiadają tytułu nauczycielskiego ani kwalifikacji zawodowych w zakresie nauczanego przedmiotu” – pisze w swoim oświadczeniu Endre Toth. Jednocześnie zwraca on uwagę, że nie jest to mało, bowiem w badanych szkołach uczy łącznie 119 000 tysięcy nauczycieli.
Na podstawie danych uzyskanych z Biura ds. Edukacji Endre Toth poinformował też, że ponad 60 procent komputerów używanych w węgierskich szkołach ma więcej niż 5 lat, a tylko 19 procent ma mniej niż 3 lata. Wśród badanych szkół znalazły się 1164 placówki, w których nauka odbywa się wyłącznie na urządzeniach starszych niż 5 lat, co stanowi ponad jedną trzecią szkół biorących udział w badaniu kompetencji.
Kwestia warunków nauczania, kadry pedagogicznej czy wyposażenia węgierskich placówek oświatowych jest podnoszona w ostatnich tygodniach przede wszystkim w związku z nowymi przepisami, które uczniom zabraniają, a nauczycielom znacznie ograniczają możliwość korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych na terenie szkół. Zwolennicy i przedstawiciele węgierskiej opozycji wielokrotnie podnosili, że zamiast wprowadzać tego typu ograniczenia rząd i parlament powinny skupić się na poprawie fatalnych – ich zdaniem – warunków nauczania w węgierskiej oświacie.
Tomasz Dawid Jędruchów (PAP)
tdj/ mms/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS