Kiedy w parku na Zdrowiu są 33 stopnie C., na Piotrkowskiej termometr wskazał 44. Co decyduje o wysokiej temperaturze w mieście i czy rzeczywiście musimy się skazywać na upały?
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Ostatnie lata dobitnie pokazują, że upały staną się nową normą w Polsce. Odchodzą „słynne polskie zimy”, a na ich miejsce mamy „sierpniowe gorączki”. Mimo to temperatury w miastach są wyższe, niż być powinny. Teoretycznie są 33 stopnie Celsjusza, ale czujemy, że jest więcej. I owszem, tak jest.
Upały w Łodzi. Usmażyliśmy jajecznicę na betonie
W zeszłym roku wybraliśmy się na największe łódzkie “patelnie” i sprawdzaliśmy z termometrem w dłoni, jaka jest rzeczywista temperatura. W czasie, gdy ponoć miał być w Łodzi upał sięgający 33 stopni, przy pomniku jednorożca pomiar wykazywał 44 stopnie. Nieco dalej – na OFF-ie – 46 stopni. Wewnątrz tramwaju termometr wskazał 39 stopni. Upał był tak wielki, że w słońcu udało nam się usmażyć jajecznicę!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS