A A+ A++

Angela poznajemy w niewesołym momencie. Lekarze nie dają jego babci zbyt wiele czasu, więc cała rodzina pakuje się do auta i gna ją pożegnać. Pech chce, że podczas postoju zaaferowani bliscy zapominają o chłopcu i ruszają w dalszą drogę bez niego. W pierwszej chwili Angelo jest przerażony, jednak szybko podejmuje decyzję: na własną rękę dotrze do domu babci! Musi tylko przedrzeć się przez las…

Polskim czytelnikom ukrywającego się pseudonimem Winshluss Vincenta Paronnauda przedstawiać nie trzeba. W 2011 r. Kultura Gniewu wydała jego “Pinokio”, powieść graficzną uhonorowaną główną nagrodą na prestiżowym festiwalu w Angoulême. Utrzymany w konwencji pierwocin Disneya i Warnerów album to unurzana w popkulturowym sosie reinterpretacja klasycznej powieści Carla Collodiego. Dodajmy też, że przeznaczona bezwzględnie dla dorosłego czytelnika (z czym się wam kojarzy długi nos? No właśnie).

Fakt, że Winshluss stworzył rzecz dla dzieci, mógł więc wywołać u części lekką konsternację. Spokojnie, w “W tajemniczym, ciemnym lesie” nie ma absolutnie nic zdrożnego. Choć Francuz i tym razem nie zamierzał iść na żadne artystyczne kompromisy. Rezultat okazał się ze wszech miar wspaniały.

Na poziomie fabularnym “W tajemniczym, ciemnym lesie” to nic innego jak powieść drogi, w której autor urządza sobie rajd przez literaturę, filmy i ogólnie – popkulturę. Winshluss błyskotliwie łączy znajome motywy, sięga po różne konwencje, raz za razem puszczając oko do czytelnika. Angelo spotyka na swojej drodze kolejnych ekscentrycznych mieszkańców lasu i przeżywa niesamowite przygody, w których dzieciaki bez trudu wyłapią echa dobrze znanych historii.

“W tajemniczym, ciemnym lesie” ujmuje ciepłym humorem i dowcipnymi, często abstrakcyjnymi pomysłami, jednocześnie nie jest pozbawione wymiaru dydaktycznego. To opowieść o pokonywaniu własnych słabości, rodzinie, dążeniu do celu i wrażliwości na potrzeby innych.

Jeśli w “Pinokiu” oprawa była konsekwentnie jednorodna, tak tu autor popuścił wodze fantazji na całego. Niezwykle ekspresyjne, bajecznie kolorowe i wyładowane onomatopejami rysunki przywodzą na myśl twórczość Eda “Daddy’ego” Rotha czy Jima Woodringa (“Podróże Franka”, Kultura Gniewu, 2020).

Winshluss namiętnie eksperymentuje też z narracją i kompozycją – niektóre kadry pozbawione są obwódek, w innych znajdują się tylko postacie i “światło”, z “klasycznym” układem sąsiadują całostronicowe splashe. Stanowczo trzeba jednak podkreślić – całość jest czytelna i przystępna w odbiorze, co w przypadku młodszych czytelników nieobeznanych z komiksem zdaje się kluczowe.

“W tajemniczym, ciemnym lesie” ukazało się pod szyldem Krótkie Gatki, czyli w imprincie Kultury Gniewu skierowanym do młodszych czytelników. I podobnie jak inne publikacje wydawnictwa edytorsko stoi na najwyższym poziomie – gruby offset, twarda oprawa i przyjazny dzieciom format.

PS. Jeśli jakimś cudem przegapiliście “Pinokia”, głowa do góry. Kultura poinformowała ostatnio, że szykuje II wydanie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMotomaniacy z Borów mają swój portal… po liftingu
Następny artykułDataWalk zwiększył stratę netto w I kwartale do 4,6 mln zł