To nie jest miejsce pracy, a obóz pracy – mówi część pracownic grajewskiego szpitala odpowiedzialnych za jego sprzątanie. Uważają też, że ich przełożony stosuje mobbing wobec nich, wymaga więcej niż są w stanie zrobić, straszy je zwolnieniami i jedną z nich zwolnił. Według dyrekcji szpitala nikt nie został zwolniony i nie wpłynęły żadne oficjalne informacje o mobbingu.
Pracownice uważają jednak, że problemy są i to duże:
– Nie dajemy rady, bo trzyosobowa ekipa nie jest w stanie posprzątać pięciu oddziałów. Dziewczyny się nie wyrabiają, bo chyba osiem, czy dziewięć osób jest na zwolnieniu. To pan powiedział, “zostaniecie zwolnione”. My nie możemy wziąć urlopu, czy się rozchorować.
– Nie może być tak, że ktoś coś mówi i robi z nas “idiotki i głupie”. My może jesteśmy niższego szczebla, ale skończyłyśmy jakieś szkoły, myślimy logicznie, a ten pan uważa nas jako sprzątające za śmieci. Tak się nie da żyć w tym szpitalu.
– Ten pan z zegarkiem w ręku stoi i patrzy czy dziewczyny się wyrobią, a my nie sprzątamy biura, tylko szpital i są normy, które musimy wyrobić.
– Nasza koleżanka została zwolniona bo powiedziała prawdę. Z naszego szpitala zrobiono obóz pracy, a nie zakład pracy.
Społeczny Inspektor Pracy i szefowa jednego ze Związków Zawodowych w Szpitalu Aneta Nowak mówi, że z prośbą o pomoc zwróciła się do niej część pracownic działu sprzątającego.
– Nie wytrzymują presji, którą wywiera na nich pan zastępujący ich kierowniczkę. Utworzył ekipy sprzątające. Żaden oddział nie ma swoich stałych pań do sprzątania, które znają specyfikę oddziału. Codziennie panie są przenoszone na inne oddziały, bez przeszkolenia. I jest mało pań, bo często dwie, trzy muszą posprzątać pięć oddziałów – mówi Aneta Nowak.
Dyrektor Szpitala Ogólnego w Grajewie Marta Romanowska mówi, że nie wpłynęły do niej żadne pisma i informacje mówiące o tym, że w placówce dochodziło do mobbingu.
– Nie wpłynął do mnie żaden wniosek z procedury antymobbingowej, którą posiadamy od jakiegoś czasu w szpitalu. Z tą procedurą są zapoznani wszyscy pracownicy. W dziale utrzymania czystości przeprowadziliśmy reorganizacje pracy. Pojawiło się tam kilka problemów, ale staramy się je rozwiązywać na bieżąco – mówi dyrektor Marta Romanowska.
Przedstawicielka związków przekazała naszemu reporterowi informację, że jedna z pań została zwolniona. Mimo tego, że miała umowę o pracę na zastępstwo, a osoba, którą zastępowała nie wróciła jeszcze do swoich obowiązków.
Jak mówi dyrektor Szpitala Marta Romanowska, nikt nie dostał wypowiedzenia o pracę, mógł się jedynie skończyć termin jej obowiązywania. A to ma oznaczać, że osoba wskazana przez Związek jednak wraca do pracy.
W czwartek (26.10) do dyrektorki szpitala miało wpłynąć pismo z podpisami pracowników, w którym miały być wymienione nieprawidłowości, do których ma dochodzić w placówce – informuje radio.bialystok.pl
Poniżej przedstawiamy w/w pismo:
W związku z licznymi skargami oraz prośbą o pomoc Pań sprzątających w Szpitalu Ogólnym w Grajewie, jako Zakładowy Społeczny Inspektor Pracy nie mogłam odmówić Paniom pomocy i zainterweniować się sprawą.
Na początku sprawdziłam co dzieje się na oddziałach szpitalnych. Po rozmowie z personelem na wszystkich oddziałach oprócz Bloku Operacyjnego, OIOMu, SORu i Ortopedii, stwierdzono następujące problemy:
Oddział Ginekologiczny:
– mycie podłóg środkami niewiadomego pochodzenia i rozcieńczenia (śmierdzi szczypie w oczy, dusi),
– brak przebierania się przychodzących Pań z innego oddziału,
– oddział położniczo ginekologiczny jest oddziałem gdzie powinien być zachowany reżim sanitarny, a codziennie przychodzą inne Panie sprzątać nie znając specyfikacji oddziału.
Oddział dziecięcy:
– pościel trafia na Oddział Dziecięcy ze wszystkich oddziałów (łącznie z zakaźnym dn. 22.10.2023),
– Panie sprzątające mają zbyt mało czasu na prawidłowe zdezynfekowanie nocników dziecięcych, a maszyny do dezynfekcji na oddziale nie ma,
– po wypisach trzeba zawsze dzwonić i prosić o Panią do zmiany łóżek,
– przecieranie klamek powinno odbywać się kilka razy na dyżurze,
– Pani z oddziału zakaźnego przychodzi sprzątać na oddział dziecięcy,
– bałagan w brudowniku,
– brak wykazu środków do dezynfekcji.
Oddział chirurgiczny:
– nagła potrzeba umycia podłogi (trzeba dzwonić i czekać),
– częsta potrzeba sprzątnięcia gabinetu zabiegowego (zasycha gips na podłodze),
– częste braki pościeli na weekend, używana jest jednorazowa,
– smród na korytarzach, niewylany mocz (wszystko czeka na Panią sprzątającą),
– kałuże moczu obok łóżek chorych oraz brudne łazienki (wszystko musi czekać na sprzątnięcie dłuższy czas do ok. godz.12),
– śmieci w gabinecie zabiegowym powinny być wynoszone na bieżąco (leżą dłuższy czas),
– worki brudne nie zabierane są na bieżąco, a obok leżą pacjenci po zabiegach,
– worki z oddziału ortopedycznego stoją na korytarzu chirurgii,
– jeżeli personel dzwoni po pomoc, bardzo często przez dłuższy czas nikt nie odbiera telefonu,
– personel z ortopedii zabierają pościel z chirurgii kiedy im brakuje, ponieważ Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni twierdzi, że pościel jest własnością całego szpitala,
– pacjenci skarżą się, że jest bardzo brudno i śmierdzi.
Oddział wewnętrzny:
– kiedy trwa odprawa, obchód Panie sprzątające wchodzą wtedy na oddział, aby sprzątać, wtedy jest mokra podłoga i trzeba uważać żeby się nie poślizgnąć, a także za chwilę cala podłoga jest w śladach,
– pacjent często nie zdąży zjeść, a już zabrane są talerze (pacjent jest np. na badaniu),
– po zabiegach nie ma komu posprzątać.
Oddział Kardiologii:
– trzeba bardzo często dzwonić po Panie sprzątające, które nie przychodzą na czas,
Oddział Rehabilitacji:
– śmierdzi, zostają talerze na salach,
– nie jest wszystko dobrze wyczyszczone,
– bałagan w brudowniku, nic nie można znaleźć,
– zabiegowy gabinet niedoczyszczony, kosze pełne,
– posiłki są przywożone o różnych godzinach,
– pacjent po zabiegach od 8:00 do 11:00 siedzi na korytarzu, ponieważ musi czekać kiedy Panie sprzątające przyjdą zrobić łóżka,
– nie zbierane są na czas brudne worki,
– pacjenci skarżą się, bo jest brudno.
Oddział psychiatryczny:
– zmywanie podłogi w trakcie wydawania posiłków oraz w trakcie palenia papierosów przez pacjentów,
– dezorganizacja czasu pracy personelu z powodu braku kluczy (trzeba otwierać Paniom sprzątającym drzwi odrywając się od swoich obowiązków),
– nieporządek w szatni, niedokładne sprzątanie dyżurki,
– w kuchni niepozmywane talerze, resztki po pacjentach (nie wszyscy jedzą o czasie),
– strach o przeniesienie chorób z innych oddziałów.
Apteka:
– codziennie inna Pani do sprzątania, nie ma pojęcia od czego zacząć,
– półki z lekami nie przetarte z kurzu (jak już dziewczyny myją półki to stawiają pudełka leków na niedosuszoną półkę co grozi zmazaniem kodu kreskowego czy daty),
– niedokładne sprzątanie apteki,
– nie ma komu posprzątać przed i po zrobieniu receptury leku,
– nie wynoszone na czas kartony i śmieci
Po kontroli na oddziałach poinformowałam Pana, który pełni w Szpitalu funkcję p.o. kierownika pralni o wysłuchanych przeze mnie zastrzeżeniach od personelu. Następnie o godzinie dwunastej udałam się do pokoju socjalnego Pań sprzątających, był tam również Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni i wysłuchał jakie Panie mają zastrzeżenia i uwagi.
Kolejnego dnia tj. 19.10.2023 o godzinie 7:00, razem z Panem pełniącym funkcję p.o. kierownika pralni poszłam na Oddział Rehabilitacyjny, Chirurgiczny, Ginekologię, Dziecięcy. Na oddziałach było czysto. Poinformowałam Pana pełniącego funkcję p.o. kierownika pralni, że chciałabym zrobić jeszcze zebranie z Paniami sprzątającymi 20.10.2023 o 11:45 w pokoju Związków Zawodowych i na tym zakończyć kontrolę.
Dnia 20.10.2023 przed godziną dwunastą poszłam do Pokoju Związków Zawodowych. Przyszły 24 Panie, osiem lub dziewięć Pań było na zwolnieniu lekarskim i nie mogły do nas dołączyć. Panie sprzątające zgłosiły mi swoje wszystkie skargi, uwagi, zastrzeżenia itp.
Podczas spotkania zostałyśmy podsłuchiwane przez Panią Naczelną Pielęgniarek oraz przez Panią Pielęgniarkę Epidemiologiczną. Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni uniemożliwił spotkanie dwóm Paniom sprzątającym bloku operacyjnego, zawracając je gdy szły na spotkanie, twierdząc, że to ich nie dotyczy. Sytuację podsłuchiwania zebrania Zakładowego Społecznego Inspektora Pracy opisałam w poprzednim piśmie.
Głównym problemem personelu medycznego oraz Pań sprzątających jest utworzenie ekip sprzątających przez Pana pełniącego funkcję p.o. kierownika pralni. Kierownikiem Pań sprzątających jest Pani Bogusława, która obecnie przebywa na urlopie. Podczas rozmowy z Panią Bogusławą usłyszałam informację, że nie miała ona żadnego wpływu na utworzenie przez Pana pełniącego funkcję p.o. kierownika pralni ekip sprzątających oraz, że to Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni ingeruje we wszystkie sprawy działu sprzątającego.
Panie porównują pracę w ekipach do pracy w „obozie pracy”, pracują ponad swoje siły, nie wyrabiają się w czasie za co dostają ciągłe uwagi od personelu medycznego. Porównują się do „zwierząt”.
Niektóre Panie są już w podeszłym wieku bardzo chcą nadążyć w tym tempie, ale jak twierdzą wszystkie nawet te młodsze nie dają rady. Kiedy dziewczyny próbują rozmawiać z Panem pełniącym funkcję p.o. kierownika pralni o ciężkich warunkach pracy. Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni odpowiada: „Jak komuś się nie podoba to niech się zwolni”. Twierdzą, że straszy ich zwolnieniem z pracy jak będą chodzić na chorobowe.
Najczęstszymi skargami Pań sprzątających są:
– częsta zmiana grafików w tym miesiącu 3 razy (grafik Pań jest zupełnie inny jak grafik Pana pełniącego funkcję p.o. kierownika pralni),
– nie mają czasu na jedzenie i przyjęcie leków,
– jeżeli mają np. wizytę lekarską, zgłaszają ją do Pana pełniącego funkcję p.o. kierownika pralni, ten nie daje wolnego dnia tylko każe brać urlop,
– praca na akord (Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni z zegarkiem na ręku mierzył czas sprzątania dziewczyn, widział to również personel medyczny),
– Pani wożąca posiłki nie wyrabia się (posiłki dowozi za późno, ponieważ dwie Panie mają rozwieźć posiłki na wszystkie oddziały, pozbierać brudne z sal talerze i szklanki oraz muszą to umyć),
– brak zmiany odzieży w przechodzeniu na oddziały co grozi wywołaniem zakażeń,
– Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni twierdzi, że nie ma urlopów na żądanie,
– Panie nie są przeszkolone (np. wysłano na salę porodową posprzątać, Pani nie zorientowana w tej pracy, nie wiedziała co i jak ma to zrobić),
– robienie zdjęć Paniom sprzątającym (paliły papierosa i Pani Naczelna Pielęgniarek zrobiła im zdjęcie, Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni poinformował Panie, że dostał te zdjęcie na swój telefon od Pani naczelnej),
– na zakaźnym oddziale nowa wysłana Pani weszła na salę COVIDową bez zabezpieczenia, ponieważ nie wiedziała, kto tam leży,
– Pani gdy sprzątała sale COVIDową została telefonicznie powiadomiona, że ma szybko przyjść posprzątać salę zabiegową na kardiologii,
– Panie sprzątające z sali operacyjnej są zabierane na inne oddziały
– Pani sprzątającej podczas pracy zaczęła strasznie boleć noga, wyczuła zgrubienie pod kolanem oraz dostała wysypki na twarzy , obecnie przebywa od 23.10.2023 na zwolnieniu lekarskim.
Po kontroli sytuacja Pań drastycznie pogorszyła się, Pani Milena, która potwierdziła, że Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni zawrócił je kiedy szły do mnie na zebranie, została zwolniona dnia 25.10.2023.
Do Pań sprzątających poradnię chirurgiczną przyszły Panie Naczelna z Panią Epidemiologiczną i „przyczepiły się do nich” dlaczego używają rękawiczki jednorazowe z poradni chirurgicznej (nie miały przy sobie innych rękawiczek i zawsze kiedy sprzątały poradnie używały rękawiczek, które leżą tam na miejscu). Panie przychodzą do pracy zestresowane i wykończone psychicznie. Boją się o swoją pracę, o swoją przyszłość. Wiele ma umowy na czas określony, a teraz są pewne, że prawdopodobnie nikt im ich nie przedłuży.
Dnia 24.10.2023 Panie nie dostały jeszcze grafiku pracy.
Zachowanie Pana pełniącego funkcję p.o. kierownika pralni jest przejawem mobbingu w pełni tego słowa znaczeniu. Niemożna tak traktować człowieka i zmuszać go, aby pracował ponad swoje siły.
Zwracam się o pomoc ja jako Zakładowy Społeczny Inspektor Pracy, zwracają się o pomoc przede wszystkim Panie sprzątające, które są najsłabszym ogniwem, które nie mają znikąd pomocy, a które bardzo chcą pracować. Pracować w spokoju, ponieważ stres wpływa źle na ich zdrowie i stan psychiczny. TO SĄ KOBIETY, które są bardzo źle traktowane, przez w/w zarządzających nimi. Szpital to nie jest jakiś tam motelik, gdzie wpada ekipa sprząta i już tam nie wraca. System, jak i Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni nie sprawdził się i wszyscy pragną, aby wróciły Panie na swoje oddziały, gdzie każda będzie wiedziała jak zadbać o niego, sumiennie wykonywać swoje obowiązki i zadbać o dobro całego zespołu, a głównie o zdrowie i komfort pacjenta.
Priorytetem jest aby ten system ekip zakończyć, aby Paniami sprzątającymi kierowała ich Pani Kierownik, a nie Pan pełniący funkcję p.o. kierownika pralni, którego Panie po prostu się boją.
Do sprawy wrócimy …
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS