A A+ A++

W Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze brakuje rąk do pracy. Chodzi zarówno o lekarzy jak i pielęgniarki. Trzecia fala koronawirusa trwa, również w naszym mieście.

Podczas wtorkowego programu „Rozmowa na 96 FM” prezes placówki Marek Działoszyński mówił o 172 pacjentach zakażonych koronawirusem i leczących się w szpitalu. Pracy więc naszym medykom nie brakuje. Problemem jest brak zasobów ludzkich.

Bardzo kruszą nam się rezerwy jeśli chodzi o zasoby kadrowe. Obsługujemy szpital tymczasowy i całość szpitala swoimi zasobami. Trochę osób do nas się zgłosiło. Mamy zatrudnionych 13 anestezjologów, 4 specjalistów na kontraktach, 15 stażystów, 5 rezydentów. 

Problem z personelem medycznym znany jest nie od wczoraj uwidoczniony jednak w dużej mierze teraz, gdy walczymy z pandemią koronawirusa.

Jest deficyt kadry lekarskiej i pielęgniarskiej. Borykamy się z nim bez pandemii, a w okresie pandemii, gdy musimy zwiększać zatrudnienie, mamy z tym duży problem. Staramy się do tego prowadzić działalność planową w zakresie onkologii i innych schorzeń, które nie mogą czekać. 

Szpital może liczyć na studentów Uniwersytetu Zielonogórskiego, którzy pracują jako wolontariusze oraz na wojsko.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGórnik lepszy od Hutnika
Następny artykułCzterolatka uratowana przez chirurgów. Kulki niszczyły jej jelita