Mieszkańcy Lubelszczyzny na przełomie grudnia i stycznia natrafili na ciała trzech martwych orłów bielików. Sprawą zajęła się prokuratura rejonowa, a o wszystkim na bieżąco informowała fundacja Dzika Polska. Jak się okazało, w ich ciele wykryto silnie trującą substancję, która jest całkowicie zabroniona w Unii Europejskiej.
Prokuratura wyjaśnia przyczyny śmierci ptaków
Mieszkańcy, myśliwi oraz wolontariusze zimą natykali się trzykrotnie na zwłoki orłów bielików. Jeden z nich leżał przy truchle lisa, a w okolicznych lasach nie brakowało również ciał innych martwych ptaków np. myszołowów. Sprawa badała jednak przyczynę śmierci orłów, a ich zwłoki trafiły do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Jak podaje dziennikwschodni.pl, u bielików wykryto karbofuran, toksyczny pestycyd, który jest zakazany na terenie państw członkowskich UE. Jak przekazuje w rozmowie z serwisem prokurator Adam Hunek, nie było jednak żadnych podstaw do szukania winnych, a według śledczych sprawa nie wskazywała na celowe otrucie.
U bielików wykryto karbofuran. Nie mieliśmy jednak świadków, którzy potwierdziliby, w jakich dokładnie okolicznościach ptaki padły. Równie dobrze mogły same zjeść coś trującego. […] Nie stwierdziliśmy znamion czynu zabronionego
– przekazał w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim prokurator rejonowy w Parczewie.
Z tego powodu sprawę umorzono, nie wiadomo jednak dlaczego ta nielegalna i silnie trująca substancja jest nadal obecna na terenach Lubelszczyzny.
Ornitolog przypuszcza, że to wina rolników
W sprawie wypowiedział się również ornitolog Tomasz Bajdak z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. Jak mówi w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim, karbofuran był niegdyś szeroko stosowany w rolnictwie i jak większość pestycydów, mimo ochrony przed szkodnikami, skutecznie wyniszczał okoliczny ekosystem. Używany był przede wszystkim w okolicy Lasów Biłgorajskich, gdzie znajdowały się uprawy tytoniu. Jednakże ze względu na swoją szkodliwość substancja została wycofana, a mimo tego to właśnie ten pestycyd znaleziono w organizmach zabitych ptaków.
Nie zmienia to faktu, że większość przypadków padłych ptaków na terenie Lubelszczyzny dotyczy właśnie obecności tego pestycydu. Rolnikom mógł on zostać w magazynach i go wykorzystują
– zdradza w rozmowie z serwisem ornitolog Tomasz Bajdak. Jak twierdzi, orły musiały zatruć się na pobliskich terenach z racji na fakt, że bieliki prowadzą osiadły tryb życia i nie oddalają się daleko od gniazda.
Orły bieliki są pod ochroną prawie wszędzie
W większości państw te drapieżne ptaki znajdują się pod ochroną. W Polsce jednak gatunek objęty został ochroną ścisłą, stąd jeszcze bardziej martwi sytuacja nagłych śmierci tych ptaków. Wokół gniazd bielików obowiązuje również strefa ochronna mierząca z reguły od 200 do 500 metrów. Na tych terenach zabronione są wycinki drzew, prowadzenie aktywności leśniczych i ogólnie niepokojenie ptaków. Podobnie jest w innych państwach gdzie bieliki występują np. na Islandii, na Węgrzech, w Niemczech, Czechach, Finlandii, czy Grecji. Na ten moment w Polsce szacuje się, że żyje około 1200-1500 par, jednak na Lubelszczyźnie jedynie 60.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS