A A+ A++

W Strzegocicach jak się bawią, to nawet pogoda im sprzyja. Choć niektórzy mówią, że to zasługa księdza proboszcza.

Ponoć to on z niebem załatwił, by w sobotę nie padało. Panie z Koła Gospodyń Energicznych wiedzą nawet jak, ale tajemnicy zdradzać nie chcą, przynajmniej publicznie. Gdy przyjeżdżam na plac pod remizą Beata Soprych akurat przegląda kroniki koła.

– Niech pan patrzy, ile my w nie serca wkładamy. Nawet po kawałku materiału z sukienek wycinamy, żeby ładnie było – mówi wskazując na kawałki koronki, którymi panie upiększają strony kroniki i uśmiecha się od ucha do ucha.

Rozmawiając z nią, a także z innymi paniami wiem, dlaczego w Strzegocicach działa Koło Gospodyń Energicznych, a nie wiejskich. A no dlatego, że energii, wigoru i humoru trudno im odmówić.

Uwijają się na stoisku z loterią, do którego co rusz ktoś podchodzi. Dochód z niej wspomoże leczenie i rehabilitację Elizy Kos, młodej mieszkanki tej miejscowości, która walczy z nowotworem.

– Ten piknik zorganizowaliśmy na zakończenie projektu Jestem eko – jestem wielki, który realizowałyśmy dzięki grantowi z programu Działaj Lokalnie. I tak pomyślałyśmy, że zabawa zabawą, ale i naszej Elizce możemy przy okazji pomóc – tłumaczy Beata Soprych.

W pomoc włączyli się też strażacy z tamtejszej jednostki, no i  mieszkańcy, którzy chętnie kupowali nie tylko losy, ale i ciasta czy bigos, przygotowane przez panie.

– Gdzie ten gar niesiecie? Z powrotem z nim do kuchni! – dało się słyszeć na placu.

Polecenie skierowane było do dwóch mężczyzn, którzy siłowali się z ogromnym rondlem. Za chwilę wrócili z dużo mniejszym, za to  pełnym bigosu.

– To taki wielki nieśliście, a wróciliście z takim małym? – pytam.

– Panie, za tamten to mało żeśmy chochlą nie dostali – śmieje się jeden z nich.

W tym czasie dzieci bawią się na dmuchańcach, a strażacy pieką kiełbaski na grillu.

– Na razie są rodzice z dziećmi. Pod wieczór przyjdzie młodzież, a całkiem wieczorem dorośli na zabawę. Kiedy skończymy? Ja wiem? Koło drugiej, trzeciej?  – zastanawia się Beata Soprych. 

A zabawy w Strzegocicach ponoć są takie, że nie tylko nogi od tańca, ale i głowa czasem lubi boleć.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa dożynkach w Igryłach
Następny artykułRemont przejścia granicznego w Dorohusku – spodziewane utrudnienia