Łódzki port lotniczy szukał pomysłu na zagospodarowanie najstarszego, nieczynnego od lat terminala. W pierwszym piętrowym budynku, którego historia sięga lat osiemdziesiątych znalazła miejsce na swoją siedzibę szkoła pilotażu “Bartolini AIR”.
– Nowa siedziba pozwoli zmniejszyć koszty stałe Portu Reymonta, dając nam jednocześnie nową, przestronną siedzibę – mówi Bartłomiej Walas, założyciel szkoły. – Lotniska to nie tylko i wyłącznie loty. Oczywiście one są bardzo ważne, po to lotniska istnieją. Ale często inwestycje około lotniskowe są też bardzo istotne. I Łódź właśnie pokazała współpracą z nami, że może rozwijać lotnisko, nawet jeśli dojdzie do jakiejś trudnej sytuacji w jednej z branż lotniczych – dodaje Bartłomiej Walas.
W nowej siedzibie szkoła będzie miała cztery działające już wygodne sale wykładowe i kilka pomieszczeń, które jeszcze nie zostały oddane do użytku. – Lotnictwo jest bardzo ściśle zakorzenione w tradycji, w historii. Zresztą nasze lotnisko szczególnie. No i uznaliśmy, że zamiast dawać takie zimne, bezduszne numerki salom, to dajmy nazwy znanych pilotów. I sale wykładowe noszą nazwiska słynnych pilotów: Jana Zumbacha, Amelii Earhart, Charlesa Lindbergha i Antoine’a de Saint-Exupéry’ego – mówi Bartłomiej Walas.
Łódzka szkoła “Bartolini AIR” jest uważana za najlepszą szkołę pilotów w Polsce i jedną z najlepszych w Europie. Dotychczasowa siedziba szkoły znajduje się po drugiej stronie lotniska na Lublinku i jest znacznie skromniejsza od nowej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS