Na przełomie XX i XXI w. dość powszechne było nazywanie Niemiec „chorym człowiekiem Europy”. Wzrost gospodarczy kulał, a bezrobocie sięgało poziomów nienotowanych od II wojny światowej. Nieustannie dyskutowano, ile jeszcze miliardów marek (a później euro) trzeba wpompować we wschodnie, postkomunistyczne landy, żeby doszlusowały do Zachodu.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS