A A+ A++

Ze zdumieniem patrzymy jak sprawa tak fundamentalna dla Polski jaką jest możliwość pozyskania dzięki Krajowemu Planowi Odbudowy gigantycznych funduszy i uzyskania skoku rozwojowego grzęźnie w partyjnych sporach.

Nikt tu nie jest bez winy, także politycy prawicy. Rozumiem, że można mieć zastrzeżenia, dyskutować o tym czy tamtym obszarze, ale czynienie z tej wielkiej szansy dla Polski zakładnika kalkulacji politycznych jest dla wyborców gorszące.

Jasne, są duże szanse, że KPO i tak w parlamencie uzyska większość. Czy politycy należący w Parlamencie Europejskim do klubów chadeckich lub socjalistycznych byliby w stanie wytłumaczyć swoim kolegom, że opóźnili cały proces o wiele miesięcy? Lub go zablokowali? Wątpliwe.

Ale w tę ruletkę nie powinniśmy grać. Trzeba tu odpowiedzialności i pokory z obu stron. Trzeba umiejętności szukania kompromisu. Rząd, premier Mateusz Morawiecki osobiście, pierwsi powinni wyciągnąć rękę, próbując odpowiedzieć na te obawy opozycji (i części ZP), które mają charakter merytoryczny.

Najważniejszym z nich wydaje się być obawa, że rząd będzie wydawał pieniądze w sposób niejawny, poza oczyma opozycji. Są oczywiście już dzisiaj mechanizmy kontrolne, sejmowe i inne. Może jednak warto pójść dalej? Czy powołanie przy premierze Wspólnej Rady Monitorującej (nazwa robocza), do której zostaliby zaproszeni także politycy opozycji, wskazani przez nich eksperci, samorządowcy, naukowcy, nie byłoby sposobem na wyjście z niebezpiecznej gry w jakiej znalazła się Polska?

Taka Rada mogłaby analizować na bieżąco realizację KPO, podpowiadać kierunki, nadzorować transparentność procesów inwestycyjnych.

Podkreślam: nie chodzi o brak zaufania do pozostałych instytucji kontrolnych czy demokratycznych, ale o zrozumienie iż za wyjątkowością szansy przed jaką stoimy, za koniecznością uzyskania zgody szerszej niż taka czy inna większość, powinny pójść też nadzwyczajne mechanizmy.

Dla obu stron to byłby trudny kompromis, obie musiałyby nieco ograniczyć na chwilę partyjne ambicje.

Ale jeśli nie w tej sprawie jest to konieczne i możliwe, to kiedy?

Jeśli ta możliwość skoku rozwojowego zostanie zmarnowana, a to jest możliwe, historia nie wybaczy tego – ani obozowi rządzącemu, ani opozycji.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAgnieszka Kąkolewska: Ten finał może podobać się kibicom
Następny artykułApel policjantów w sprawie kradzieży w Białym Borze. Daniele uciekły