Po losowaniu grup mundialu wydawało się, że potyczka z Saudyjczykami to najmniejsze wyzwanie, jakie czekać będzie ekipę trenera Czesława Michniewicza w fazie grupowej. Wszystko zmieniło się jednak we wtorek, w pierwszym dniu rywalizacji w grupie C, gdy drużyna, która w azjatyckich kwalifikacjach w pokonanym polu zostawiła Japonię i Australię, wygrała z faworyzowaną Argentyną 2:1. Ten wynik zszokował piłkarski świat i został uznany za największą niespodziankę w sięgającej 1930 roku historii mundialu.
Wynik starcia z Argentyną jest zaskoczeniem, ale sama gra Saudyjczyków nie. Widzieliśmy wszystkie możliwe do obejrzenia mecze Arabii Saudyjskiej i spodziewałem się, że tak będzie grać. To reprezentacja oparta na piłkarzach drużyny Al-Hilal, bardzo utytułowanej w tamtej części świata. Agresywna, wybiegana, dobrze zorganizowana – ocenił najbliższego rywala Michniewicz.
Polacy zaczęli mundial od 0:0 z Meksykiem, a na odbiorze tego rezultatu zaważył w dużym stopniu niewykorzystany przez Roberta Lewandowskiego rzut karny oraz… wygrana Arabii Saudyjskiej, która sprawia, że w sobotę biało-czerwonych urządzają tylko trzy punkty.
Będzie to trzecia potyczka polskiego zespołu z przeciwnikiem z Azji w mundialu. W 2002 roku przegrali z będącą współgospodarzem turnieju Koreą Południową 0:2, a cztery lata temu w Rosji w “meczu o honor” pokonali Japonię.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS