Nie ma wątpliwości, że atak na Kursk to kryzys putinizmu. Putin przetrwa, jednak wyjdzie z tego jeszcze bardziej osłabiony – twierdzi słynny znawca Rosji Mark Galeotti.
Newsweek: Co dla Putina oznacza ukraińska operacja na terenie Rosji ?
Mark Galeotti: To kryzys na skalę puczu Prigożyna, tyle że będzie się rozkręcał. Tamten był czymś w rodzaju nagłego szoku – trwał 48 godzin, a potem wygasał. I wszystko się skończyło, gdy Prigożyn został zabity. Dziś co prawda nie ma oddziałów zmierzających w kierunku Moskwy, jak wtedy, ale to kryzys, który będzie narastał: Ukraińcy podkreślają, że nie zamierzają się wycofać. Uderzające jest to, że nawet rosyjskie oficjalne media otwarcie wyrażają swoje niezadowolenie: “Jeśli takie błędy będą kontynuowane, możemy przegrać!”. A w mediach społecznościowych widać przerażenie i złość. Uderzyło mnie, że Rosjanie potrafią napisać: “To jest wina Putina. Szkoda, że jeszcze nie strzelił sobie w łeb”, a przecież czasy są takie, że można trafić do aresztu nawet za lajkowanie choćby delikatnie krytycznego postu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS