W nocy z 2 na 3 stycznia w budynku przy ul. Jagodowej w Żółwinie wybuchł pożar. Rodzina mieszkająca w domu ewakuowała się jeszcze przed przyjazdem straży. Jednak czego nie strawił ogień, zalała woda.
Pożar wybuchł w jednym z pomieszczeń na pierwszym piętrze i objął łóżko, materac oraz meble wokół. Gdy strażacy rozpoczynali akcje gaśniczą płomienie sięgały już sufitu. Dzięki błyskawicznej rekcji właścicieli cała rodzina ewakuowała się z budynku przed naszym przyjazdem. Niestety w zdarzeniu została poszkodowana jedna osoba, która oprócz ewakuacji członów rodziny próbowała gasić ogień. Z poparzeniami II stopnia twarzy oraz głowy została przetransportowana do szpitala.
– Nowy Rok przyniósł nieszczęście Katarzynie – Mamie (pedagog specjalny), Krzysztofowi – Ojcu (radca, który mimo po pandemicznych wyzwań utrzymuje rodzinę) oraz ich ośmiorgu dzieciom: przedszkolaczce Małgorzacie (komandos w spódnicy), Józiowi (kochający wszystko co słodkie i urocze), Kajtkowi (pasjonat zoologii i sztuki), M&M-som (dwaj zapaleni piłkarze), Maturzyście, Studentce filologii czeskiej oraz Malarce pedagog (mieszka już osobno). Najpierw zajął się świeżo wyremontowany przez rodziców pokój chłopaków. Katarzyna przy próbie gaszenia poparzyła sobie twarz, rękę i dekolt. Oraz – czym teraz najbardziej martwią się lekarze – drogi oddechowe. Jest pod fachową opieką w szpitalu – czytamy w opisie zbiórki na odbudowę domu rodziny.
Wydawało się, że sporo ocalało, ale to, czego ogień na zniszczył, zostało zalane. Świeżo wyremontowana sypialnia… Spłonęło także wiele pozornie mniej istotnych rzeczy, które jednak miały ogromną wartość dla Rodziny. Dorobek malarski dorosłej córki, cały piłkarski ekwipunek chłopaków, książki, podręczniki, zabawki i pamiątki, a także wyjątkowa, papierowa menażeria (prawdziwe dzieła sztuki!) – pracowicie tworzone przez Kajtka.
Rodzina otrzymała od gminy lokal zastępczy. Ostatecznie jednak przeniosła się do rodziny. Mama nadal jest w szpitalu i czuje się lepiej, a proces gojenia ran i powrotu do zdrowia postępuje do przodu. Dom częściowo udało się posprzątać oraz zabezpieczyć, nadal trwa liczenie strat i odkrywanie rzeczy do zrobienia.
Remont domu to ogromne koszty. Dlatego na portalu zrzutka.pl została uruchomiona zbiórka pieniędzy na ten cel. Liczy się każda złotówka!
Byłeś świadkiem wypadku? Stoisz w gigantycznym korku? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Poinformuj o tym innych mieszkańców Pruszkowa, Grodziska i okolic. Przesyłaj zdjęcia i informacje do redakcji WPR24.pl na adres e-mail: [email protected] lub SMS i MMS pod nr tel. 600 924 925.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS