Przy newralgicznej granicy z Białorusią długi czas nie było ani jednego sprawnego samolotu i helikoptera. Brakuje pilotów i obsługi – ujawnia “Wyborcza”. A kierownictwo Straży Granicznej inwestuje w drogie sprzęt, który wysyła na zagraniczne misje.
Artykuł Piotra Kozłowskiego o katastrofalnej sytuacji w lotnictwie Straży Granicznej w poniedziałek 13 maja na wyborcza.pl.
Duża część samolotów i helikopterów jest uziemiona. Są tak stare, że nie wiadomo czy wrócą jeszcze do służby. Piloci odchodzą do cywila, bo tam zarobią więcej. Duża część mechaników poszła na emeryturę.
– Przez ostatnich kilka lat byliśmy karmieni informacjami, że jest świetnie. Że granice są odpowiednio chronione, że mamy odpowiednią liczbę ludzi i sprzętu. Chwalili się tym politycy PiS z prezesem Kaczyńskim i ministrem Kamińskim na czele. Prawda jest taka, że lotnictwo w straży granicznej umiera. Bez szybkich i zdecydowanych działań za rok, maksymalnie dwa lata nie będzie czego zbierać – twierdzi jeden z naszych informatorów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS