W Polsce już dwa “balony” zawaliły się pod naporem śniegu. Szczęśliwie nie było w nich dzieci. Podobne hale pneumatyczne znajdują się w Zielonej Górze. Próbowaliśmy ustalić, czy korzystanie z nich jest bezpieczne.
Rodzice młodych piłkarzy z Lublina mogą mówić o sporym szczęściu. W niedzielny poranek na boisku Lubelskiej Akademii Futbolu miał rozpocząć się turniej sześciolatków i dwunastolatków. Zawody miały się odbyć się na pełnowymiarowym boisku ze sztuczną nawierzchnią przykrytym balonem, czyli wielką białą membraną wypełnioną powietrzem i ogrzewaną. W nocy balon się zawalił. Agnieszka Juścińska, wiceprezes LAF w rozmowie w lubelską “Wyborczą” potwierdza, że uszkodzenia są spowodowane dużym naporem śniegu. – Nikt nie ucierpiał – zapewnia Juścińska. Na Lubelszczyźnie w weekend spadło kilkanaście centymetrów śniegu, do wypadku doszło w środku nocy, gdy na obiekcie nikt nie trenuje. Producent zapewnia, że membrana jest tak skonstruowana, że po jej uszkodzeniu nie spada ona gwałtownie na podłoże. Powietrze schodzi z niej przez kilka minut. W tym czasie można wydostać się z obiektu. Tyle w teorii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS