Na całym świecie, nie tylko w Polsce, trwa dyskusja, czy osoby zaszczepione powinny mieć pewne przywileje w korzystaniu z usług, środków komunikacji, restauracji. Za myśleniem w tym kierunku opowiedział się m. in. wicepremier Jarosław Gowin, który stwierdził, że jest „zdeklarowanym zwolennikiem takiego rozwiązania”.
Musimy wszyscy okazać solidarność z przedsiębiorcami, z reprezentantami tych branż. To jest polski kapitał. Jeśli chodzi o turystykę i gastronomię, to są często prężnie rozwijające się do roku 2020 firmy rodzinne i uważam, że skoro ktoś jest już po podwójnym szczepieniu, jest w pełni bezpieczny, nie może się sam zarazić ani zarazić innych, to tego typu osoby, z odpowiednimi certyfikatami, powinny móc zacząć korzystać z usług turystycznych i gastronomicznych
— powiedział wicepremier.
To jest myślenie, w którym jest racjonalne jądro. To jest także kierunek, który ma pewne precedensy, choćby związane z podróżami do krajów zagrożonych tropikalnymi chorobami; w takim wypadkach przewoźnicy i ubezpieczyciele wymagają pewnych szczepień. To jest także coś, czego moim zdaniem, finalnie, na dłuższą metę nie da się uniknąć – o ile koronawirus zostanie z nami w na lata w dużej skali, bo jednak liczę, że stanie się finalnie, dzięki szczepionkom i lekarstwom, zagrożeniem marginalnym.
Ale to jest także coś, co w Polsce spotka się z bardzo dużym oporem. Polacy są narodem wyjątkowo mocno egalitarnie nastawionym, przynajmniej w sferze deklaracji. Są narodem, który już same ograniczenia związane z lockdownem, zresztą wyjątkowo łagodnym na tle sąsiadów, znosi wyjątkowo ciężko. Rozwiązań, które ocierają się o dyskryminację, albo mogą zostać tak przedstawione, łatwo nie zaakceptują.
Nawet więc jeśli rząd zaproponowałby tego typu rozwiązania, to ostatecznie nie zostałyby one wprowadzone z powodu dużego oporu społecznego. I dlatego nie warto ich w ogóle zgłaszać, bo przyniosą jedynie koszty, i żadnych korzyści. I trzeba to zaakceptować, szukając jednocześnie innych rozwiązań na szybkie otwieranie tych branż, które ucierpiały najbardziej.
Inna sprawa, że gdyby tego typu rozwiązania weszły w życie, to w naszym kraju i tak szybko okazałyby się fikcją, której nikt nie przestrzega. Więc tym bardziej nie warto próbować.
CZYTAJ: Do restauracji po szczepieniu? To prosta droga do dyskryminacji milionów Polaków. Jakie badania czytał wicepremier Gowin?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS