A A+ A++

W rzeczywistości mieszkałem na osiedlu domków jednorodzinnych, bardzo kulturalnym i spokojnym. Ale słuchałem hip-hopu, Pei – chciałem być taki jak on, przede wszystkim wyglądać tak samo. A jedynym miejscem, gdzie można było zaopatrzyć się w ubrania przypominające jego styl, był skate shop w Zielonej Górze. Rzeczy, które miał w swojej ofercie, były obiektem westchnień, absolutnie drogim w tamtym czasie, więc doszedłem do wniosku – biorąc pod uwagę, że mało kto ogarniał HTML, PHP, wszystkie rzeczy dotyczące robienia stron internetowych – że pójdę do właściciela i zaproponuję mu zrobienie strony internetowej. I dobrze pamiętam zatroskany wygląd jego twarzy, gdy wyceniłem moją pracę na „szaleńczą” kwotę, blisko 400 zł. Szaleńczą, bo w połowie lat dwutysięcznych, ten kto prowadził biznes w Polsce, obracał każdą złotówkę. Więc powiedziałem: „Nie ma najmniejszego problemu, szanowny panie, ponieważ my się możemy rozliczyć w towarach”. W tym przypadku, w barterze.

I faktycznie postawiłem ten sklep internetowy, który funkcjonował przez parę lat. Ale nie to było najważniejsze. Przede wszystkim zaopatrzyłem się w bluzę marki Clinique, w spodnie marki Mass, jakiś pasek chyba nawet dostałem… A i taką super koszulkę, którą moja mama zabroniła mi nosić, bo miała konopie indyjskie na sobie – więc nosiłem ją w sekrecie. Natomiast, można powiedzieć, że ta pierwsza praca zrealizowała najważniejszy dla mnie cel, czyli wyglądałem jak Peja ze Slums Attack.

CZYTAJ TEŻ: Firma odzieżowa, której nie opłaca się przenosić produkcji do Chin. „Cały proces produkcji odbywa się w Polsce”

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRusza przebudowa drogi wojewódzkiej 491. Uwaga na utrudnienia w ruchu
Następny artykułSprawa karna byłego prezydenta Świętochłowic jak brazylijska telenowela. Sędzia wyłączył ją do odrębnego postępowania