A A+ A++

Ceny zarówno żywności, jak i usług pójdą w nowym roku znacząco do góry. Jednak nasze społeczeństwo zaczyna być coraz bardziej świadome. Wiemy, co jemy, a czego powinniśmy unikać. Skład umieszczony na etykietach nie jest już dla nas “czarną magią”. Częściej sięgamy po żywność prosto od rolników. Kupujemy jajka od znajomej sąsiadki, jabłka od zaprzyjaźnionego sadownika i jeszcze poszukujemy kogoś, kto ma swoje marchewki. Gdzie znaleźć informację o takiej osobie?

Nie ma to jak marketing szeptany, od znajomych dowiadujemy się o kimś, kto robi wartościowe rzeczy lub uprawia ekologiczne warzywa. A gdyby tymi informacjami wymieniać się wśród zaufanych ludzi? Umożliwia to kooperatywa spożywcza. Mieliśmy możliwość porozmawiać z Arturem Gładoszem, przedstawicielem mieleckiej kooperatywy spożywczej.

 

Czym jest kooperatywa spożywcza?

Głównym celem kooperatywy jest zrzeszanie świadomych ludzi, którzy chcą kupować produkty bezpośrednio u rolnika, najlepiej lokalnego i aby te produkty były ekologiczne, ale niekoniecznie z certyfikatem ekologicznym. W Polsce istnieje już kilkadziesiąt kooperatyw i działają w różny sposób, np. wrocławska działa na zasadzie giełdy na grupie na FB. Warszawska i krakowska funkcjonują jako grupy zakupowe, czyli zbierają się, przygotowują formularz zakupowy, szukają producentów i umawiają się konkretnie z tymi producentami na kupno w danym dniu, np. raz w tygodniu.

 

Jak sprawdzana jest jakość oferowanych produktów?

Staramy się znaleźć takich rolników, którzy nie stosują środków ochrony roślin, jednak czasami się nie da tego uniknąć. Ważne jest, aby rolnik chciał ograniczyć stosowanie środków chemicznych. Jeżeli jakiś rolnik będzie się starał uprawiać warzywa w sposób bardziej ekologiczny, to już znajdzie się on w kręgu naszego zainteresowania. Mamy stronę fanpage oraz grupę, w której będziemy mogli wymieniać się informacjami. W grupie umieszczani będą producenci, którzy mogą wystawiać swoje produkty: chleb, warzywa, owoce. Ale równie dobrze możne to być ktoś, kogo zna członek grupy. Grupa na FB to swego rodzaju baza danych, co dobrego można u kogoś znaleźć. My będziemy wszystkie informacje weryfikować. Może nie osobistą wizytą, ale sprawdzać, czy kupujący jest zadowolony z otrzymanego towaru. Ma to być przestrzeń do działania wśród ekologicznych producentów, odbiorców. Hasło “kooperatywa spożywcza” już się przyjęło w Polsce. Można tam znaleźć wiele ciekawsze rzeczy, także produkty hand made.

 

Jaka grupa produktów będzie oferowana?

Aktualnie skupiamy się na żywności i to takiej sezonowej, co można kupić w danym okresie roku. Teraz dostępne są głównie warzywa korzeniowe: marchewka, buraki, ziemniaki. Kooperatywę tworzą ludzie i to oni de facto mają wpływ na jej “zaopatrzenie”. To członkowie decydują, co chcą kupić. Oprócz żywności planujemy organizować wydarzenia: kiermasze, warsztaty.

 

Co w przypadku, jeśli jakiś zakupiony towar nam zaszkodzi (np. salmonella), do kogo się zgłosić?

Kooperatywa to nie jest żadna struktura prawna, ani stowarzyszenie, ani organizacja. My tworzymy środowisko, w którym można się wymieniać informacjami. Większość takich grup jest całkowicie nieformalna. Fundamentem jest wzajemne zaufanie.

 

Czy ceny proponowane przez rolników są konkurencyjne?

Ceny mogą być wyższe w stosunku do rynkowych, ale niższe od tych przeznaczonych dla produktów typowo ekologicznych. Musimy zdawać sobie sprawę, że jakość i smak tych produktów jest zdecydowanie lepsza. Kooperatywa to ideologiczna wymiana informacji, mamy jeść zdrowiej i spotykać się, żeby zdobywać zaufanie producentów.

 

Czy Wasza działalność jest ograniczona tylko do Internetu?

Generalnie tak. Czasem może zdarzyć się, że mamy informację o kimś, kto sprzedaje wartościowe produkty, ale nie korzysta z komputera, wówczas możemy mu pomóc. Dostanie opiekuna z kooperatywy, który będzie za niego ogarniał Internet. Naszym celem nie jest dotarcie do jak największej liczby osób. Chcemy zrzeszać wokół siebie przede wszystkim świadomych ludzi. Oczywiście przyświeca nam zasada “zero waste”, bez opakowań, bez plastiku.

 

Jak jest z legalnością takich zakupów?

Wszystko jest zgodne z prawem. Aktualne przepisy zezwalają na kupno produktów bezpośrednio od rolnika i nie jest wymagany paragon czy potwierdzenie zakupu.

 

Jak można dostać się do Waszej grupy?

Jak wcześniej wspominaliśmy, nie zależy nam na ilości, a na jakości. Osobom całkiem z zewnątrz będzie ciężko do nas dołączyć. Póki co wymagamy rekomendacji. Obowiązuje również wpłata “członkowska” w wysokości 50 zł, tzw. fundusz gromadzki. Dzięki temu nie będzie u nas wielu przypadkowych osób, tylko ludzie świadomi i zdecydowani. Zebrane pieniądze będą wykorzystane na bieżące potrzeby, np. waga. Oprócz aspektu finansowego wymagane jest też trochę zaangażowania w tworzenie grupy w postaci 2 godzin miesięcznie na “odpracowanie”, np. segregacja produktów, pakowanie czy pomoc w Internecie. Każdy z nas musi coś od siebie dać, chcąc brać dobre rzeczy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPłonęły altanki na ogródkach
Następny artykuł“Naturalna” Kim Kardashian pomyka w dresie i bez makijażu ulicami Los Angeles (FOTO)