A A+ A++

W bardzo wyrównanym drugim segmencie wczorajszych kwalifikacji, Lewis Hamilton został zepchnięty na jedenaste miejsce przez Nico Hulkenberga z Haasa i Oscara Piastriego z McLarena, co doprowadziło do tego, że Brytyjczyk stwierdził za pośrednictwem komunikacji radiowej: „coś jest nie tak z tym samochodem”. Tymczasem jego kolega z zespołu, George Russell, zdołał awansować do Q3.

Hamilton i Russell cały rok męczą się z nieprzewidywalnym Mercedesem W14. Wielokrotnie wskazywali, że nie czują się pewnie za jego kierownicą.

Siedmiokrotny mistrz świata stwierdził, że ich bolid w sobotę na torze Yas Marina miał jeszcze gorsze właściwości jezdne niż zazwyczaj.

– Jest bardziej niestabilny niż kiedykolwiek wcześniej – powiedział. – Kłopoty są w każdym zakręcie, od momentu hamowania, w trakcie skrętu, aż po chwilę wyjścia z łuku. Bardzo trudno przewidzieć, co się wydarzy.

Zapytany, czy czuje ulgę, że to były już ostatnie kwalifikacje w W14, stwierdził: – Nie powiedziałbym, że odczuwam ulgę, ale na pewno jestem szczęśliwy, że to już prawie koniec jazdy tym samochodem.

Czytaj również:

Szef zespołu Mercedesa, Toto Wolff, powiedział, że już nie chce mu się po raz kolejny tłumaczyć, czemu ich auto ma tak nieregularne osiągi.

– Mam dość tłumaczeń, dlaczego nie poszło nam dobrze – powiedział w rozmowie udzielonej dla Sky Sports F1. – Nieźle radziliśmy sobie w ciepłych warunkach (w trzecim treningu), a w chłodnych już nie (podczas kwalifikacji). Natomiast w poprzednich dniach było na odwrót.

– Cieszę się, że to były ostatnie kwalifikacje sezonu i że na przyszły rok będziemy mieli zupełnie nowe auto – dodał.

Russell powiedział, że zmienne różnice między nim a jego kolegą z zespołu obrazują trudności w właściwym ustawieniu W14.

– Jesteśmy na równi pod względem wyników kwalifikacji, ale nigdy nie mamy takiej samej szybkości. Albo ja mam cztery dziesiąte przewagi, albo on – przekazał Russell. – To pokazuje, jak ciężko jest optymalnie ustawić nasz pojazd. Wszystkie oczy w zespole są już zwrócone na przyszły rok i jestem przekonany, że będzie nas stać na coś więcej.

– Jest wiele zmian – rozwinął temat przyszłorocznej konstrukcji. – Widziałem to w tunelu aerodynamicznym. Z pewnością postawimy krok naprzód. Jednakże Red Bull jest obecne daleko przed nami. Aktualny samochód przestali już rozwijać dawno temu, skupiając się na kolejnym. Znów zrobią znaczące postępy. W każdym razie wierzę, że na starcie sezonu w Bahrajnie będziemy w dużo lepszym położeniu niż przez ostatnie dwa lata.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLeśnicy: “Niedźwiedziom coraz częściej nie przeszkadza bliskość człowieka. To niedobry sygnał”
Następny artykułTRANSMISJA: Sesja w powiecie. Zaciągną kredyt na drogę i chodnik?