Włoch nie ukrywał, że zespół z Milton Keynes wykazał się odwagą, wprowadzając tak wiele zmian w samochodzie, który w zeszłym roku zdominował 21 z 22 wyścigów. Red Bull również przyznał, że podjął ryzyko, lecz już po pierwszym dniu wszyscy w garażu wiedzieli, że opłaciło się.
– Muszę przyznać, że kiedy zobaczyłem ten samochód, pomyślałem: „Wow, z pewnością odważyli się zmienić niektóre aspekty, które sprawiały, że odnosili w zeszłym sezonie tak wiele sukcesów” – powiedział Stella. – Myślę, że rok temu cieszyli się ogromną przewagą, co z punktu widzenia czasu dało im pewność siebie do podjęcia pewnego ryzyka.
– Chcę jednak zaznaczyć, że wprowadzili zmiany mikroskopijne, ponieważ jak już mówiłem, wedle obecnych regulacji rzeczy mierzy się w milimetrach – dodał. – Zmienia się wiele części, których nie widzimy gołym okiem, jak chociażby między podwoziem, a ziemią. Możemy zobaczyć tylko to, co jest widoczne, a niekoniecznie ma to największy wpływ na krok, który poczynili.
Zupełnie nowy RB20 był największą obawą Stelli i Zaka Browna, dyrektora generalnego McLarena, którzy spodziewali się, że Red Bull od dłuższego czasu pracował nad nową konstrukcją, ponieważ nie musiał wprowadzać poprawek w trakcie sezonu.
– Powiedziałbym, że są dwa elementy – kontynuował. – Przede wszystkim konstrukcja samochodu, którego opracowanie z pewnością wymagało czasu. W bolidzie widoczna jest znacząca ewolucja. Drugim elementem jest wydajność. Wygląda na to, że są bardzo silni, to co chcieli osiągnąć w projekcie przełożyło się na osiągi aerodynamiczne.
Na początku minionego sezonu McLaren zmagał się z wieloma problemami, a przez pierwsze wyścigi zamykali stawkę. Czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów było zasługą ciężkiej pracy oraz rozwoju w trakcie sezonu. W tym roku zespół prezentuje się znacznie lepiej podczas przedsezonowych testów, a Stella ma nadzieję, że postęp w trakcie sezonu będzie równie udany.
– Zaobserwowaliśmy, że jesteśmy w stanie utrzymać poziom rozwoju samochodu, który rozpoczęliśmy w zeszłym roku i który doprowadził nas do Austrii, czy Singapuru oraz opracowania bolidu – przyznał. – Jeśli utrzymamy go, nie mogę zagwarantować, że nam się uda, ale coraz optymistyczniej wierzę, że będziemy zajmowali konkurencyjną pozycję. Oczywiście, jeśli Red Bull również będzie dalej rozwijał się w tym samym tempie, nigdy się to nie uda.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS