Polskim piłkarzom nie udało się awansować do najlepszej ósemki mundialu, ale warto pamiętać, że w mijającym roku zrobili to biało-czerwoni przedstawiciele innej dyscypliny sportu, która nieznacznie tylko ustępuje futbolowi, jeśli chodzi o popularność na świecie. Polscy lekkoatleci zajęli ósme miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw świata, które w lipcu zostały rozegrane w Eugene i Portland w stanie Oregon w USA.
CZYTAJ TAKŻE: Skoki narciarskie. Nowy sezon, nowy trener, nowy prezes, nowy sponsor – znów wygrywamy. To do nich należy zima!
Z uwagi na pandemiczną zawieruchę 2022 r. był wyjątkowo bogaty w wydarzenia lekkoatletyczne. Odbywające się w zwykłym trybie w latach nieparzystych mistrzostwa świata zostały odwołane w 2021 r. i przeniesione na rok bieżący. Z kolei odbywające się w latach parzystych mistrzostwa Europy, które również z powodu szalejącego wirusa nie odbyły się w 2020 r., wróciły do kalendarza w 2022 r. Doprowadziło to do sytuacji bez precedensu, kiedy dwie najważniejsze, przynajmniej dla europejskich drużyn, imprezy lekkoatletyczne zostały rozegrane w miesięcznych odstępach od siebie. Wyobraźmy sobie, że mundial i Euro w futbolu odbywają się w lipcu i sierpniu po sobie tego samego roku. Ten nietypowy splot wydarzeń dodawał jeszcze smaczku rywalizacji lekkoatletów, zwłaszcza że forma wielu czołowych zawodników była wielką niewiadomą po powrocie do rywalizacji odwoływanej wcześniej w czasie pandemicznych obostrzeń.
Miliony uprawiają, miliony kibicują
Mistrzostwa świata w lekkiej atletyce to trzecia pod względem oglądalności impreza sportowa na świecie, ustępująca popularnością wśród kibiców jedynie igrzyskom olimpijskim i piłkarskiemu mundialowi. Łatwo to zrozumieć, gdyż konkurencje lekkoatletyczne, zwłaszcza biegowe, to chyba najbardziej egalitarna i dostępna dla każdego dyscyplina sportu, o czym świadczy chociażby powodzenie amatorskich biegów masowych w wielu krajach, w tym oczywiście w Polsce.
PKN Orlen jest największym sponsorem polskiego sportu i to zarówno na poziomie zawodowym, jak i amatorskim. W tym miejscu na szczególne wyróżnienia zasługuje konkurs dla dzieci, którego celem jest poszukiwanie dziecięcych talentów, a którego hasło: „Żeby zostać mistrzem świata, trzeba najpierw zostać mistrzem podwórka”, najlepiej obrazuje cel akcji. Jednym z ambasadorów – obok trzykrotnego mistrza świata na żużlu Bartosza Zmarzlika i mistrza świata w siatkówce z 2018 r. Bartosza Kurka – jest pięciokrotny mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek.
Mistrz wśród mistrzów
To właśnie zwycięstwo Pawła Fajdka w konkursie rozegranym w czasie mistrzostw świata w lipcu br. w Eugene było największym i najbardziej spektakularnym sukcesem polskiej lekkoatletyki w 2022 r. Dzięki temu 33-letni młociarz awansował do najlepszej dziesiątki najbardziej utytułowanych lekkoatletów w historii mistrzostw świata. W tej klasyfikacji ( jak w wielu podobnych) najlepszy oczywiście jest jamajski sprinter Usain Bolt, który zdobył łącznie 14 krążków MŚ (wśród kobiet Allyson Felix ma ich na koncie 19!). Jamajczyk wywalczył te medale łącznie w trzech konkurencjach. Zatem biorąc pod uwagę jedną konkurencję, lepszy od Fajdka jest indywidualnie tylko legendarny ukraiński tyczkarz Siergiej Bubka. Pięć razy w rzucie dyskiem najlepszy był z kolei Niemiec Lars Riedel.
Co ciekawe, broniący tytułu mistrzowskiego już od 2013 r. Fajdek nie wchodził w tym roku do koła podczas MŚ w roli faworyta, bowiem wcześniej nie legitymował się najlepszym wynikiem w sezonie. Ten należał do innego świetnego młociarza z Polski, mistrza olimpijskiego z igrzysk w Tokio Wojciecha Nowickiego, który tym razem musiał jednak uznać wyższość kolegi z reprezentacji i zadowolić się srebrnym medalem. Fajdek i Nowicki zapewnili nam zatem najbardziej biało-czerwone podium w czasie mistrzostw świata, zajmując dwa pierwsze miejsca i w największym stopniu przyczyniając się do wywalczenia ósmego miejsca w generalnej klasyfikacji medalowej, co dało Polsce najwyższą lokatę z wszystkich startujących w imprezie krajów europejskich.
Panie w rolach głównych
Nasz dorobek medalowy uzupełniła Katarzyna Zdziebło, która została wicemistrzynią świata w chodzie sportowym na dystansach 20 i 35 km. Zawodniczka Stali Mielec powtórzyła swój sukces na dystansie 20 km, zdobywając srebrny medal na rozgrywanych w dniach 15–21 sierpnia mistrzostwach Europy w Monachium. Ekipa biało-czerwonych zdobyła na tych mistrzostwach aż 14 medali, co oznacza, że forma naszych zawodników została utrzymana na wysokim poziomie w czasie pandemii. 3 złote medale, 6 srebrnych i 5 brązowych dały nam szóste miejsce w tabeli medalowej. Mistrzem Europy został Wojciech Nowicki, rewanżując się tym samym Pawłowi Fajdkowi, który tym razem zajął czwarte miejsce. Dodatkowe dwa krążki z najcenniejszego kruszcu zdobyły dla nas panie w konkurencjach biegowych. Aleksandra Lisowska przybiegła najszybciej na metę maratonu w imponującym czasie 2:28:36, co jest rekordem życiowym biegaczki z Braniewa. Złoto „wybiegała” nam także 21-letnia Pia Skrzyszowska, która nie miała sobie równych na dystansie 100 m przez płotki. Warszawianka wystartowała także na pierwszej zmianie w sztafecie 4×100 m razem i razem z koleżankami Anną Kiełbasińską, Mariką Popowicz-Drapałą i Ewą Swobodą zajęła drugie miejsce. Polki pokazały w Monachium, że współpraca w sztafecie to jedna z naszych specjalności i sukces sprinterek powtórzyła drużyna startująca na dystansie 4×400 m. U boku łączącej obie ekipy Anny Kiełbasińskiej pobiegły Iga Baumgart-Witan, Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek, która z Monachium przywiozła dwa srebrne medale, bowiem taki sam sukces jak w sztafecie osiągnęła w starcie indywidualnym na 400 m.
Skradzione marzenia
W minionym sezonie w najważniejszych imprezach zabrakło niestety naszej trzykrotnej mistrzyni olimpijskiej, czterokrotnej mistrzyni świata i czterokrotnej mistrzyni Europy Anity Włodarczyk. Absolutna królowa rzutu młotem była naszym pewniakiem do złotych medali zarówno na mistrzostwach świata, jak i Europy. Niestety, w połowie czerwca, w czasie udanej akcji… pojmania złodzieja, który włamał się do jej auta, mistrzyni doznała kontuzji. I tak złodziej, któremu nie udało się nic zabrać z auta, ukradł Anicie Włodarczyk i nam marzenia o kolejnych trofeach w 2022 r. W rzucie młotem na ME godnie starała się zastąpić Anitę Włodarczyk Ewa Różańska, która niesiona dopingiem swojej utytułowanej koleżanki zdobyła srebrny medal. Ostatnie polskie srebro w Monachium było dziełem naszej halowej wicemistrzyni świata Adrianny Sułek, która specjalizuje się w wieloboju. W Monachium zawodniczki startujące w tej dyscyplinie rywalizowały: w biegu na 100 m przez płotki, skoku wzwyż, pchnięciu kulą, biegu na 200 m, skoku w dal, rzucie oszczepem i biegu na 800 m.
Sukcesy Polek i Polaków na lekkoatletycznych arenach w 2022 r. pokazały, że po okresie pandemicznych lockdownów królowa sportu ma się w naszym kraju bardzo dobrze i jest tą dziedziną sportu, w której stale jesteśmy obecni w czołówce europejskiej, a nawet światowej. Grupa najwyższej klasy polskich lekkoatletów, od lat wspieranych przez Orlen, nie zmniejsza się mimo zmian pokoleniowych, a mistrzowie szybko znajdują godnych następców.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS