A A+ A++
Banery z wizerunkiem posła i kwotami dofinansowania świdnickich inwestycji z rządowego programu „Polski Ład” zawieszone zostały m.in. na ogrodzeniach szkół, co wzbudziło dodatkowe kontrowersje

Wiszące w kilku punktach Świdnika banery z wizerunkiem posła Artura Sobonia, wiceministra finansów i pełnomocnika premiera do spraw rozwoju lokalnego, z informacjami o milionach, jakie Świdnik otrzymał z rządowego programu „Polski Ład, wciąż budzą wątpliwości opozycji. Miejscy radni z klubu Koalicji Obywatelskiej zwrócili się do miasta o dokumenty dotyczące wydania zgody na ich powieszenie. Radni otrzymali je, choć jak mówią, nie od ręki i mają co do nich pewne zastrzeżenia.

W lutym br. radni Waldemar Białowąs i Robert Syryjczyk (obaj klub KO) udali się do Urzędu Miasta Świdnik na kontrolę. Poprosili urzędników o dokumenty dotyczące zgody na powieszenie w mieście banerów z wizerunkiem posła Artura Sobonia.

– Korzystając z uprawnień kontrolnych na podstawie art. 24 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym poprosiliśmy panią kierownik Referatu Nieruchomości i Planowania Przestrzennego UM Świdnik o przedstawienie dokumentów związanych z prowadzoną kontrolą – informowali radni. – Dokumenty zostały nam przez nią okazane natomiast odmówiła nam skopiowania wniosku i pozwolenia na reklamę, argumentując to koniecznością złożenia wniosku przez biuro podawcze. Jak zaznaczyła, takie wytyczne otrzymała od pracownika Biura Prawnego UM.

Zdaniem radnych odmowa skserowania lub sfotografowania wniosku była bezpodstawna, więc zwrócili się do burmistrza na piśmie o wyjaśnienia.

– Nasz wniosek o uzyskanie informacji został złożony ustnie i nie naruszał dóbr osobistych innych osób. Przepisy ustrojowych ustaw samorządowych – w przeciwieństwie do ustawy o dostępie do informacji publicznej – nie przewidują żadnych przepisów proceduralnych związanych z udostępnianiem informacji radnym. Należy w związku z tym przyjąć, iż powinno to nastąpić bez zbędnej zwłoki – tak szybko, jak jest to możliwe. Nie sposób bowiem przyjąć, iż realizacja wniosku o skserowanie dwóch kartek papieru mogłaby znacząco negatywnie wpłynąć na realizację innych zadań przez poszczególne jednostki organizacyjne – napisał do burmistrza radny W. Białowąs, prosząc raz jeszcze o przesłanie kopii dokumentów.

W odpowiedzi burmistrz odpisał, że kontrola i jej zakres nie zostały przez radnych wcześniej z nim uzgodnione, a urzędniczka nie miała prawa wydać kopii akt sprawy bez stosownego wniosku, uzasadniającego cel wydania dokumentów oraz sprawdzenia, czy nie naruszy to w żaden sposób prawa i dóbr osobistych.

– W tej sprawie nie zaistniały ustawowe przesłanki do odmowy wykonania kserokopii akt sprawy. Mamy prawo żądać dostępu do dokumentów i nie jest też prawdą, że powinniśmy wcześniej uprzedzać burmistrza o kontroli – mówi radny Robert Syryjczyk, który o kopię pozwolenia na wywieszenie banerów poprosił również w ramach dostępu do informacji publicznej.

O tym, iż mimo upływu dwóch tygodni władze miasta się do jego pisma nie odniosły, przypomniał podczas ostatniej sesji.

Burmistrz Waldemar Jakson, zapewnił, że radny odpowiedź dostanie.

– Radni mają trzy sposoby na uzyskanie informacji: interpelację, mogą skorzystać z dostępu do informacji publicznej i trzeci sposób to kontrola, wzorowana na kontroli poselskiej. Nie było podczas kontroli odpowiedzi, że państwo tego nie otrzymają. Pani naczelnik nie mogła natychmiast odbić tych dokumentów i udzielić takiej informacji, bo nasi prawnicy musieli mieć odrobinę czasu na stwierdzenie, że udostępnienie tejże informacji nie wiąże się z naruszeniem dóbr osobistych osób – wyjaśniał na sesji burmistrz.

Jeszcze tego samego dnia radny otrzymał dokumenty, o które prosił: wniosek o udzielenie zgody na wywieszenie  banerów i zezwolenia udzielonego przez miasto.

Jednak zdaniem radnych oba pisma zawierają pewne nieścisłości.

– Przede wszystkim brakuje daty, do kiedy plakaty będą wisieć; pojawia się za to określenie, że do zakończania kampanii informacyjnej, choć z tego co wiemy, kampania „Polskiego Ładu”, realizowana przez Bank Gospodarstwa Krajowego zakończyła się już dawno. Można więc zakładać, że te plakaty będą mogły wisieć przez cały rok, albo już do wyborów. We wniosku nie ma też nic o tym, że będą to plakaty z twarzą posła. Poza tym w decyzji brakuje przywołania jakiejkolwiek podstawy prawnej do wydania takiego zezwolenia – mówią radni i wskazują, że dziwi ich również brak w BIP-ie UM informacji o opłatach za umieszczenie reklamy na terenie gminy. (w)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKOSZYKARZE MECHANIKA MISTRZEM REJONU
Następny artykułPijany jechał skuterem. Przewrócił się i złamał nogę