Pomimo słabego początku Wisła Kraków złapała drugi oddech i wygrała ważny mecz z Górnikiem Zabrze 4:1. To sprawia, że zespół Jerzego Brzęczka ma już tylko dwa punkty straty do bezpiecznego miejsca w tabeli.
Tomasz Galiński
PAP
/ Łukasz Gągulski
/ Na zdjęciu: piłkarze Wisły Kraków
Wisła Kraków musiała wygrać i to zrobiła. Wykonała tym samym spory krok w kierunku utrzymania w PKO Ekstraklasie. Inna sprawa, że długimi fragmentami to Górnik Zabrze był stroną przeważającą i wynik mógł być zgoła odmienny.
W futbolu liczą się jednak gole, a tych więcej strzeliła Wisła. O ile jednak w pierwszej połowie piłkę do własnej bramki skierował Piotr Krawczyk, o tyle po przerwie sprawy w swoje ręce wzięli już gospodarze i to oni przesądzili o wyniku. Po składnej akcji pięknym strzałem z dystansu popisał się Stefan Savić, a niespełna dziesięć minut później na dużym spokoju rzut karny wykorzystał Luis Fernandez.
Górnik ma czego żałować, bo – szczególnie w pierwszej połowie – wypracował sobie parę sytuacji, z których mogły, a nawet powinny paść gole. Lukas Podolski został jednak pozbawiony przynajmniej dwóch asyst, a najlepszą szansę dla zabrzan zmarnował Bartosz Nowak, którego lob okazał się minimalnie niecelny. Zresztą, Nowak nie wykorzystał też dobrego podania Podolskiego i na początku drugiej połowy strzelił obok bramki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje
Widząc nieporadność kolegów z drużyny Podolski w końcu zrobił to, z czego jest znany. Po rzucie rożnym został kompletnie odpuszczony na dwudziestym metrze, w swoim stylu uderzył lewą nogą i na kilkanaście minut sprawił, że spora grupa kibiców z Zabrza mogła świętować gola.
Wydawało się, że to napędzi zespół Górnika, który wciąż liczy się w walce o czwarte miejsce na koniec sezonu. Tymczasem to Wisła złapała drugi oddech i to ona wyprowadziła zabójcze ciosy. Ostatni zadała w doliczonym czasie gry za sprawą Nikoli Kuveljicia. Sprawiają one, że w Krakowie nie składają broni i w dalszym ciągu wierzą w utrzymanie. Na razie Wisła pozostaje w strefie spadkowej, ale strata do bezpiecznego miejsca stopniała do zaledwie dwóch punktów.
Wisła Kraków – Górnik Zabrze 4:1 (1:0)
1:0 Piotr Krawczyk (s.) 43′
1:1 Lukas Podolski 51′
2:1 Stefan Savić 67′
3:1 Luis Fernandez (k.) 75′
4:1 Nikola Kuveljić 90+3′
Składy:
Wisła: Paweł Kieszek – Konrad Gruszkowski, Michal Frydrych, Maciej Sadlok, Matej Hanousek – Dor Hugi (60′ Stefan Savić), Marko Poletanović (83′ Nikola Kuveljić), Enis Fazlagić, Michal Skvarka (60′ Heorhij Citaiszwili), Elvis Manu (77′ Georgij Żukow) – Luis Fernandez.
Górnik: Daniel Bielica – Robert Dadok, Przemysław Wiśniewski, Rafał Janicki, Erik Janza, Mateusz Cholewiak (65′ Higinio Marin) – Bartosz Nowak, Jean Mvondo, Krzysztof Kubica (65′ Dariusz Stalmach), Lukas Podolski – Piotr Krawczyk (65′ Dani Pacheco).
Żółte kartki: Fazlagić, Manu, Kieszek (Wisła) oraz Janza (Górnik).
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
CZYTAJ TAKŻE:
Ukraińskie media piszą o oprawie kibiców Legii ws. Putina. Tak nazwali Polaków
Duże wyróżnienie. Polak poprowadzi hit Ligi Mistrzów
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyWisła Kraków
Górnik Zabrze
Polska
PKO Ekstraklasa
Kraków
Zabrze
Stadion Miejski im. Henryka Reymana w Krakowie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Komentarze (0)