A A+ A++

Uważam, że fotograf, podobnie jak grzeczne dziecko, powinien być widoczny, ale nie słyszany. Sądzę też, że fotografia nie wymaga żadnego objaśnienia, z wyjątkiem być może oznaczenia daty, miejsca i tematu (…). Jak widać, jestem fotografem starej daty i ze sztuką nie mam nic wspólnego. Nigdy nie będę oddawać się intelektualnej rozmowie o mojej pracy” – pisał Newton w liście do swojego przyjaciela Jose Alvareza, przytoczonym w publikacji “Helmut Newton. Work” pod redakcją Manfreda Heitinga. Istotnie, przez całe życie stronił od pytań, niechętnie opowiadał o swoich zdjęciach, a jeszcze rzadziej mówił o życiu prywatnym. Tym cenniejsza jest podróż, którą widzowie mogą odbyć dzięki dokumentowi “Helmut Newton. Piękno i bestia” Gero von Boehma.

Reżyser zbudował portret artysty ze wspomnień i opowieści jego współpracowników, m.in. Anny Wintour, Charlotte Rampling, Grace Jones, Isabelli Rossellini, Nadji Auermann, a także Claudii Schiffer. Przeplatają się one z wypowiedziami samego Helmuta i jego żony June Newton. W wywiadzie dla portalu Hyperallergic von Boehm wyznał, że przekonanie fotografa do udziału w filmie zajęło mu lata. “June też trzeba było długo przekonywać, ale w końcu obydwoje zgodzili się, bym filmował Helmuta w trakcie pracy i w sytuacjach prywatnych w Monte Carlo, Paryżu i Los Angeles. Ale najważniejsze sceny nakręciliśmy w Berlinie. Kochał miasto, w którym się urodził i często tam wracał. To wielki gest ze strony kogoś, kto kiedyś musiał uciekać przed nazistami” – zwrócił uwagę.

Helmut Newton, właściwie Helmut Neustädter, urodził się 31 października 1920 roku – 13 lat przed dojściem do władzy Adolfa Hitlera. Był synem Amerykanki i zamożnego żydowskiego producenta sprzączek i guzików. Początkowo kształcił się w Werner von Trotschke Gymnasium, a następnie w American School w Berlinie. Pasję fotograficzną przejawiał od młodych lat. Pieniądze na pierwszy aparat odłożył z kieszonkowego, gdy miał 12 lat. Natychmiast zaczął fotografować berlińskie ulice i metro. Niespełna cztery lata później rozpoczął praktykę u niemieckiej fotografki Else Ernestine Neuländer-Simon, nazywanej Yvą, która w 1942 r. została zamordowana przez hitlerowców.

Wspomnienia lat młodości i dzieciństwa znalazły odbicie w twórczości dojrzałego Newtona. Jego fotografie przesycała aura dekadenckiego Berlina lat 20. i estetyka zaczerpnięta z filmów ulubionej reżyserki Hitlera Leni Riefenstahl – zwłaszcza z dokumentalnej “Olimpiady”, poświęconej letnim Igrzyskom Olimpijskim w Berlinie w 1936 r. Inspiracji tych nigdy się nie wypierał, choć wielokrotnie musiał odpierać krytykę. Trudno przecież winić kogokolwiek za to, w jakim miejscu i czasie dorastał.

Ucieczka do Singapuru

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułQUIZ dla fanów seriali. Jak dobrze znasz polskie produkcje?
Następny artykułCzerwone światło i ponad 100 km/h na liczniku. Zarzuty po zderzeniu siedmiu aut w Łodzi