Pomysł przyszedł spontanicznie, a o tym, jak bardzo był trafiony mogą świadczyć ilość i uśmiechnięte twarze uczestników. Sympatycy wsi Kanie (gm. Rejowiec Fabryczny) zaprosili sąsiadów na kulig.
Kulig to inicjatywa Pawła Głażewskiego, a w organizacji pomogli mu przyjaciele i Stowarzyszenie Miłośników Koni „Karino”. W dwa dni udało się im wspólnie zorganizować imprezę na bardzo wysokim poziomie, w której udział wzięło ok. 40 osób.
Organizując kulig pan Paweł myślał przede wszystkim o najmłodszych mieszkańcach Kaniego. Chciał im pokazać jak przed laty spędzano zimowe popołudnia.
– Radość dorosłych i dzieci, zimowe pejzaże i sanie, które bezgłośnie mkną po zaśnieżonych ścieżkach. To właśnie magia kuligu. To był taki powrót do tradycji, do czasów naszych dziadków i pradziadków, a dla naszych dzieci okazja do oderwania się od telefonów i komputerów. Pokazaliśmy w prosty sposób, jak wygląda piękno koni i natury. Kulig był także świetną okazją do integracji społeczności Kaniego. Po przejażdżce zaprosiliśmy wszystkich na wspólne ognisko – mówi Paweł Głażewski.
Paweł Głażewski to założyciel grupy „Sympatycy wsi Kanie” na Facebooku, której grono systematycznie się powiększa.
– Kanie liczą ok. 600 mieszkańców, a członków grupy jest prawie dwa razy więcej, co bardzo mnie ciszy. Poruszamy tematy związane z życiem miejscowości, aktualnymi wydarzeniami, ale dzielimy się także archiwaliami i dawnymi zdjęciami. Sam bardzo lubię odkrywać historię naszej miejscowości. Skarbnicą wiedzy na ten temat była moja babcia. To właśnie od niej usłyszałem wiele ciekawych historii – mówi P. Głażewski i zapowiada, że na kuligu jego aktywność na pewno się nie skończy.
– Mam wiele ciekawych pomysłów na to, jak kultywować dawne tradycje naszej wsi i tym samym przybliżać je najmłodszym. Mam nadzieję, że przypadną mieszkańcom do gusty tak samo jak kulig – dodaje. (w)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS