A A+ A++

To ochrowy malunek przedstawiający świnię, który udało się zlokalizować na ścianie jednej z indonezyjskiej jaskiń, a konkretniej Leang Tedongnge w Celebesie Południowym. Najpewniej jest to jeden z wciąż żyjących lokalnie gatunków dzikiej świni, tj. świnia celebeska, której populacja choć chroniona, to niestety spada z każdym rokiem, a wszystko za sprawą kłusownictwa. Zdaniem badaczy osobnik posiada cechy charakterystyczne tego gatunku, jak pionowo ustawiony włos czy para wyrostków przedoczodołowych na pysku, namalowany został z wykorzystaniem ochry i wygląda jakby obserwował walkę albo innego rodzaju interakcję innych świń. 

Obok znajduje się też odcisk ludzkich dłoni, ale gdyby nie łut szczęścia, to badacze mieliby problem z określeniem wieku malowidła – tymczasem na fragmencie tylnej nogi świni uformował się węglan wapnia, a jego datowanie jest znacznie łatwiejsze. A że znajduje się na malowidle, to z pewnością jest od niego młodszy, dzięki czemu wiemy, że obraz świni liczy sobie co najmniej 45,5 tysiąca lat. Oznacza to, że mamy do czynienia z najstarszym przykładem wykonanego przez człowieka malowidła rozpoznawalnego obiektu świata, bijąc poprzedniego rekordzistę – rysunek z tej samej jaskini – o blisko 2 tysiące lat. 

Co warto jednak podkreślić, nie jest to najstarszy przykład sztuki w ogóle, bo ten tytuł należy do abstrakcyjnych czerwonych linii znalezionych w Południowej Afryce, datowanych na 70 tysięcy lat. W przypadku najnowszego odkrycia mamy jednak do czynienia ze sztuką figuratywną, choć naukowcy są przekonani, że dzika świnia nie utrzyma swojego rekordu zbyt długo, bo ostatnio pojawiły się dowody sugerujące, że człowiek żył w Australii … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZakup trymera – co warto wiedzieć?
Następny artykułZima znów zaskoczyła wielu kierowców. Ty też liczysz na cud?