A A+ A++

Nie każdemu jednak uda się pokonać bariery i wykorzystać potencjał, jaki niesie za sobą życie pod szerokim parasolem neuroodmienności.

Czytaj też: O wpływie pracy na dobrostan i dobrostanu na biznes. Podcast „Forbes Women” [SŁUCHAJ I OGLĄDAJ]

Łatka histeryczki

Z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Droga do otwarcia rynku pracy w Polsce dla osób autystycznych” wynika, że nawet 20 proc. polskiego społeczeństwa mieści się w spektrum neuroatypowości. Co to oznacza? Po prostu mózgi niektórych ludzi pod względem poznawczym, afektywnym i sensorycznym działają nieco inaczej niż powszechnie przyjęta „norma”. Ale czym właściwie jest norma? Przecież nie ma jednego sposobu, w jaki odczuwamy zapachy, widzimy kolory, przetwarzamy informacje, wchodzimy w interakcje.

Genezę pojęcia neuroróżnorodności przypisuje się Judi Singer, australijskiej socjolożce, która jako pierwsza w 1998 r. dostrzegła potrzebę zawalczenia o godność i prawa osób neuroatypowych. Neuroróżnorodność była w jej przekonaniu – obok płci, rasy, orientacji seksualnej czy pochodzenia – kolejnym powodem wykluczenia społecznego. W gronie atypowych są osoby z ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej), z zespołem Aspergera, zespołem Tourette’a, w spektrum autyzmu (ASD), ale też z dysleksją, dysgrafią lub wysoko wrażliwe na bodźce.

Dane WHO mówią, że w spektrum autyzmu jest do 3 proc. ludzkości, a ADHD ma około 5 proc. populacji, choć naukowcy twierdzą, że te liczby są znacznie niedoszacowane z powodu wciąż niskiego poziomu diagnostyki u osób dorosłych. U uczniów szkół podstawowych, u których rozpoznano autyzm, liczba wydawanych orzeczeń corocznie zwiększa się o około 20 proc., na co wskazuje raport NIK o wsparciu osób z autyzmem i zespołem Aspergera w przygotowaniu do samodzielnego funkcjonowania. W przypadku dziewczynek i kobiet wyniki są jeszcze bardziej zakłamane, bo do niedawna w ogóle pomijano je w diagnozie, zakładając na przykład, że ADHD dotyczy jedynie chłopców. Pisze o tym Jenara Nerenberg, amerykańska dziennikarka i autorka książki „Neuroróżnorodne”, która działa na rzecz praw osób neuroatypowych na rynku pracy. Według szacunków PIE (przyjmując umiarkowany scenariusz) aktywizacja zawodowa osób tylko w spektrum autyzmu zapewniłaby w kolejnych latach średnio prawie 12 mld zł dodatkowych dochodów do budżetu państwa.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Dużą rolę odegrał mój były szef. Na argumenty, że nie znam języka, nigdy nie byłem w tym kraju i nie mam pojęcia o stanowisku, opowiedział: »Właśnie dlatego aplikuj«”
Następny artykułWirtualna klinika płodności, nanocząstki zabijające choroby i wykrywacz trzęsień ziemi. To wynalazki trzech kobiet, które zmieniają świat na lepsze