Nie wliczając w to ostatniej kompromitującej porażki z PSG (1:4), FC Barcelona znajdowała się ostatnio w bardzo dobrej formie. Kibice wierzyli zatem, że ich piłkarze będą w stanie przełamać złą passę w konfrontacjach z Realem Madryt i odnieść zwycięstwo. Mieli do tego doskonałą okazję, gdyż dwukrotnie wychodzili na prowadzenie. Ale skończyło się fatalnie i Real znów upokorzył rywala w doliczonym czasie gry. Mało tego, przeszedł do historii, gdyż osiągnął wynik, który nie zdarzył się od ponad 80 lat.
Hiszpańskie media krytycznie oceniły pracę sędziów. Bolesne słowa
Tuż po bolesnym zakończeniu tego starcia szkoleniowiec gości Xavi nie miał wątpliwości, kto był głównym winowajcą porażki jego drużyny. – To hańba. Normalną rzeczą jest wygranie meczu, który rozegraliśmy, ale są sytuacje sędziowskie, nad którymi nie mamy kontroli – podsumował. Trudno mu się dziwić, gdyż kontrowersyjne decyzje z golem Yamala czy faulach Cubarsiego oraz Ruedigera wpłynęły na losy meczu.
Takie samo zdanie jak trener mają również hiszpańskie media. “Soto Grado (sędzia niedzielnego spotkania – red.) skazał ligę. FC Barcelona pożegnała się z tytułem po katastrofalnym występie arbitra” – brzmi tytuł artykułu dziennika “Sport”. Oberwało się jednak nie tylko głównemu rozjemcy, ale jego asystentom z wozu VAR.
“Rzut karny przyznany za faul Cubarsiego na Vazquezie był więcej niż wątpliwy. Boczny obrońca szukał nogi rywala, ale Sanchez Martin (arbiter VAR – red.) nie uważał, aby jego kolega udał się do ekranu. Nikt nie był w stanie zobaczyć, czy piłka po uderzeniu Yamal wpadła do bramki” – czytamy.
“Co więcej, Grado, który zaszkodził Barcelonie już w meczu z Getafe (0:0), nierównomiernie rozdzielał faule i kartki. Nie odgwizdał nawet faulu Valverde na de Jongu, po którym Holender musiał na noszach opuścić boisko, a Ruediger wrócił do domu bez obejrzenia nawet żółtej kartki. Sędziowie przesiedzieli mecz na ławce” – kontynuowano.
Boleśnie o pracy arbitrów wypowiedział się również analityk sędziowski “Mundo Deportivo” Barrenechea Montero, który uważa, że Grado “został oszukany” przez Vazqueza po starciu z Cubarsim. Na dodatek jest pewny, że Ruediger utrudniał Ferminowi dojście do pozycji w polu karnym i należał się w tym przypadku maksymalny wymiar kary. “Jeśli piłka znajduje się w polu karnym, jest to rzut karny. Co więcej, obrońca Madrytu nie chce grać piłką” – powiedział wprost.
Podkreślił również “niesamowity fakt”, że w sytuacji, gdy po strzale Yamala na linii bramkowej interweniował Łunin, żadna z dostępnych powtórek nie pozwoliła podjąć jednoznacznej decyzji co do trafienia. “Nagrania nie były wyraźnie” – stwierdził. Dodał, że trzeba zatem zaufać osądowi, wiedząc jednak, że brak technologii goal-line w La Liga jest dużym błędem.
Najprawdopodobniej Real zakończył zatem właśnie wyścig o mistrzostwo Hiszpanii. Na sześć kolejek do końca sezonu ma aż 11 pkt przewagi nad Barceloną i tylko kataklizm mógłby mu przeszkodzić w odzyskaniu tytułu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS